Żona modna - interpretacja i morał. Głównym przesłaniem satyry jest krytyka bezmyślnego naśladowania zachodniej mody. Uosobieniem tego zachowania jest Filis, tytułowa „żona modna”. Nie ma szacunku dla staropolskich obyczajów, jest zachwycona francuską kulturą. Daleko jej do kochającej małżonki, cechują ją egoizm i Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2017-08-05 10:46:55 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Temat: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia?Jestem spokojną, miłą osoba. Uchodzę za ładną, podobam się facetom, ale żadnego nie mam. Nie jestem duszą towarzystwa, nie mam dużo znajomych, ale za to kilka przyjaciółek, na które zawsze mogę liczyć. Faceci często mnie zaczepiają, zapraszają na randki, jest super przez jakiś czas, a później nagle im przechodzi i zaczynają mnie traktować jak śmiecia...nie wiem dlaczego. Na przykład niedawno poznałam kogoś. Było fajnie, kino spacery itp...zaproponował związek ole odmówiłam bo nie byłam gotowa, zaproponowałam więc przyjaźń, bo go lubiłam i z czasem nawet zgodziłabym się na związek z nim...Niestety po tej odmowie zaczął mnie traktować oschle, bardzo niemiło, wręcz upokarzająco, jak śmiecia... Zadaję to pytanie, bo martwię się, że może coś jest ze mną nie tak...:-( Będę wdzięczna za odpowiedzi. 2 Odpowiedź przez T-28 2017-08-05 11:18:38 Ostatnio edytowany przez T-28 (2017-08-05 11:21:32) T-28 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-21 Posty: 500 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Ile wy macie lat? Obstawiam, że koło 18. Ty jeszcze nie ogarniasz, jak fatalnie wpływa na faceta zaproponowanie przyjaźni, a facet nie ogarnia, że związku się nie proponuje , że to musi stać się w dużym skrócie, to proponowanie facetowi przyjaźni (tzn. facetowi, któremu na Tobie zależy) powoduje najczęściej zmianę jego zachowania wobec Ciebie o 180 stopni. Typowe reakcje: chęć zerwania znajomości, oschłość, obojętność, czasem wrogość. Czyli dokładnie to, o czym piszesz w był wyjątkowo nieogarnięty, że proponował związek, zamiast orientować się, że jeszcze na to zbyt wcześnie, tzw. chodzenie to się proponuje w podstawówce. Z kolei Ty nigdy w takiej sytuacji nie proponuj przyjaźni, bo na facetów działa to jak mocny kop w jaja. Zamiast tego lepiej odpowiedzieć coś w stylu, że po prostu cieszmy się sobą, spotykajmy się dalej i zobaczymy, co przyniesie przyszłość (no chyba, że chcesz faceta spławić, ale tego przecież spławić nie chciałaś, tak wynika z Twojego postu).Mam nadzieję, że w miarę jasno napisałem PS. A ten facet to chodzi teraz totalnie wkurzony i nie chce mieć z Tobą nic wspólnego czy sytuacja jeszcze do odratowania? Bo jak do odratowania, to zawsze można się z tej całej propozycji przyjaźni wycofać i wrócić do tego, co było i może ta relacja jeszcze się rozwinie. 3 Odpowiedź przez Mordimer 2017-08-05 11:23:32 Mordimer Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-07-13 Posty: 1,499 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Wszystko jest z tobą w porządku. No wiesz pytasz dlaczego tak cię potraktował jak śmiecia. A powiedział coś złego na twój temat przy twojej obecności ? A może jakoś źle cię potraktował. Po prostu "zfriendzonowałaś" go i dlatego poczuł się urażony ( męska duma) oraz odtrącony. Widocznie spodobałaś mu się i się w tobie zabujał. Liczył na coś więcej niż tylko na friendzone i dlatego potraktował cię później oschle. Typowa reakcja ego i niedojrzałego chłopczyka. On się widocznie w tobie zakochał a ty go tylko lubisz. Najpierw mówisz, że nie jesteś gotowa na związek a lada moment piszesz, że jednak z czasem byś się zgodziła. No sorry ale jak dziewczyna już na początku proponuje facetowi przyjaźń to wiadomo, że już nic z tego nie będzie ( wg. niego). Dlatego taka reakcja. Z całym szacunkiem ale jeśli nie jesteś gotowa na związek a widzisz, że koledze zaczyna na tobie zależeć lub zabujał się w tobie to na samym początku mów od razu, że nie jesteś gotowa na związek zamiast robić jemu tak chciałbym zapytać tych randek z facetami. Dlaczego po jakimś czasie rezygnują i traktują cię jak śmiecia ? Co rozumiesz pod wyrażeniem - traktować jak śmiecia ? Zdefiniuj proszę. "Jesteśmy marionetkami tańczącymi na sznurkach tych, którzy żyli przed nami, a pewnego dnia nasze dzieci przejmą po nas sznurki i będą tańczyły zamiast nas." 4 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 11:42:52 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Wszystko jest z tobą w porządku. No wiesz pytasz dlaczego tak cię potraktował jak śmiecia. A powiedział coś złego na twój temat przy twojej obecności ? A może jakoś źle cię potraktował. Po prostu "zfriendzonowałaś" go i dlatego poczuł się urażony ( męska duma) oraz odtrącony. Widocznie spodobałaś mu się i się w tobie zabujał. Liczył na coś więcej niż tylko na friendzone i dlatego potraktował cię później oschle. Typowa reakcja ego i niedojrzałego chłopczyka. On się widocznie w tobie zakochał a ty go tylko lubisz. Najpierw mówisz, że nie jesteś gotowa na związek a lada moment piszesz, że jednak z czasem byś się zgodziła. No sorry ale jak dziewczyna już na początku proponuje facetowi przyjaźń to wiadomo, że już nic z tego nie będzie ( wg. niego). Dlatego taka reakcja. Z całym szacunkiem ale jeśli nie jesteś gotowa na związek a widzisz, że koledze zaczyna na tobie zależeć lub zabujał się w tobie to na samym początku mów od razu, że nie jesteś gotowa na związek zamiast robić jemu tak chciałbym zapytać tych randek z facetami. Dlaczego po jakimś czasie rezygnują i traktują cię jak śmiecia ? Co rozumiesz pod wyrażeniem - traktować jak śmiecia ? Zdefiniuj za odpowiedz, dla mnie zaproponowanie przyjaźni nie jest równoznaczne z daniem kosza na zawsze, wtedy po prostu dopiero co rozstałam się z poprzednim chłopakiem i nie chciałam od razu zaczynać chodzić z kimś nowym, znaliśmy się zresztą niedługo, to było za szybko dla mnie. Zresztą on z czasem zaczął mi się podobać, na początku tylko go lubiłam..a później poczułam coś co do tych randek może wyolbrzymiłam pod wpływem emocji, po prostu ławo mi wejść w związek a trudno utrzymać, zawsze coś się dzieje nie tak.. 5 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 11:44:03 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Wszystko jest z tobą w porządku. No wiesz pytasz dlaczego tak cię potraktował jak śmiecia. A powiedział coś złego na twój temat przy twojej obecności ? A może jakoś źle cię potraktował. Po prostu "zfriendzonowałaś" go i dlatego poczuł się urażony ( męska duma) oraz odtrącony. Widocznie spodobałaś mu się i się w tobie zabujał. Liczył na coś więcej niż tylko na friendzone i dlatego potraktował cię później oschle. Typowa reakcja ego i niedojrzałego chłopczyka. On się widocznie w tobie zakochał a ty go tylko lubisz. Najpierw mówisz, że nie jesteś gotowa na związek a lada moment piszesz, że jednak z czasem byś się zgodziła. No sorry ale jak dziewczyna już na początku proponuje facetowi przyjaźń to wiadomo, że już nic z tego nie będzie ( wg. niego). Dlatego taka reakcja. Z całym szacunkiem ale jeśli nie jesteś gotowa na związek a widzisz, że koledze zaczyna na tobie zależeć lub zabujał się w tobie to na samym początku mów od razu, że nie jesteś gotowa na związek zamiast robić jemu tak chciałbym zapytać tych randek z facetami. Dlaczego po jakimś czasie rezygnują i traktują cię jak śmiecia ? Co rozumiesz pod wyrażeniem - traktować jak śmiecia ? Zdefiniuj za odpowiedz, dla mnie zaproponowanie przyjaźni nie jest równoznaczne z daniem kosza na zawsze, wtedy po prostu dopiero co rozstałam się z poprzednim chłopakiem i nie chciałam od razu zaczynać chodzić z kimś nowym, znaliśmy się zresztą niedługo, to było za szybko dla mnie. Zresztą on z czasem zaczął mi się podobać, na początku tylko go lubiłam..a później poczułam coś co do tych randek może wyolbrzymiłam pod wpływem emocji, po prostu ławo mi wejść w związek a trudno utrzymać, zawsze coś się dzieje nie tak.. 6 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 11:48:17 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? T-28 napisał/a:Ile wy macie lat? Obstawiam, że koło 18. Ty jeszcze nie ogarniasz, jak fatalnie wpływa na faceta zaproponowanie przyjaźni, a facet nie ogarnia, że związku się nie proponuje , że to musi stać się w dużym skrócie, to proponowanie facetowi przyjaźni (tzn. facetowi, któremu na Tobie zależy) powoduje najczęściej zmianę jego zachowania wobec Ciebie o 180 stopni. Typowe reakcje: chęć zerwania znajomości, oschłość, obojętność, czasem wrogość. Czyli dokładnie to, o czym piszesz w był wyjątkowo nieogarnięty, że proponował związek, zamiast orientować się, że jeszcze na to zbyt wcześnie, tzw. chodzenie to się proponuje w podstawówce. Z kolei Ty nigdy w takiej sytuacji nie proponuj przyjaźni, bo na facetów działa to jak mocny kop w jaja. Zamiast tego lepiej odpowiedzieć coś w stylu, że po prostu cieszmy się sobą, spotykajmy się dalej i zobaczymy, co przyniesie przyszłość (no chyba, że chcesz faceta spławić, ale tego przecież spławić nie chciałaś, tak wynika z Twojego postu).Mam nadzieję, że w miarę jasno napisałem PS. A ten facet to chodzi teraz totalnie wkurzony i nie chce mieć z Tobą nic wspólnego czy sytuacja jeszcze do odratowania? Bo jak do odratowania, to zawsze można się z tej całej propozycji przyjaźni wycofać i wrócić do tego, co było i może ta relacja jeszcze się chyba nie jest do odratowania był niemiły dla mnie a teraz mnie ignoruje i udaje że nie zna. Tak jesteśmy młodzi on ma 20 ja 19 7 Odpowiedź przez Chomikowa 2017-08-05 11:48:46 Chomikowa Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-06 Posty: 455 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia?'męska duma" nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla chamstwa. Facecik bez klasy i tyle. 8 Odpowiedź przez On-WuWuA-83 2017-08-05 11:55:16 On-WuWuA-83 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-19 Posty: 2,032 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Po co chodziłaś z nim do tych kin, na spacerki i zapewne też miały miejsce inne podobne akcje? Później natomiast powiedziałaś mu, że możemy zostać tylko kolegami. Taki charakter znajomości to sie raczej na początku oznajmia aby ktoś nie robił sobie nadziei. Pseudo: WuWuś 63463780 9 Odpowiedź przez T-28 2017-08-05 11:56:11 T-28 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-21 Posty: 500 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Chomikowa napisał/a:'męska duma" nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla chamstwa. Facecik bez klasy i dlaczego od razu chamstwa, skoro nawet nie wiemy, co facet zrobił? Mamy tylko ogólnik, że "był niemiły" - cóż, dla jednych bycie niemiłym oznacza nawrzucanie dziewczynie (zachowanie nieakceptowalne), a dla innych oschłą gadkę przez telefon (zachowanie jak najbardziej dopuszczalne).Na czym miałoby polegać zachowanie klasy w tej sytuacji? Na zgodzeniu się na przyjaźń? 10 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 12:13:09 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? On-WuWuA-83 napisał/a:Po co chodziłaś z nim do tych kin, na spacerki i zapewne też miały miejsce inne podobne akcje? Później natomiast powiedziałaś mu, że możemy zostać tylko kolegami. Taki charakter znajomości to sie raczej na początku oznajmia aby ktoś nie robił sobie prostu chciałam wyjść jak z kumplem i tyle... Jak już wspomniałam na początku tylko go lubiłam a coś więcej z mojej strony pojawiło się dopiero jakiś czas po wypowiedzeniu tego nieszczęsnego ''zostańmy przyjaciółmi'' 11 Odpowiedź przez Mordimer 2017-08-05 12:16:11 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2017-08-05 12:18:04) Mordimer Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-07-13 Posty: 1,499 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? @anna0987 proszę następnym razem używaj opcji cytuj ponieważ ciężko było wyłapać twoją odpowiedź. No tak dla CIEBIE zaproponowanie przyjaźni facetowi może i nie jest daniem kosza ale dla mężczyzny zazwyczaj już tak. Pamiętaj o uczucie pojawiło się już po wypowiedzeniu legendarnej kobiecej mantry - "zostańmy przyjaciółmi" to teraz miej pretensje do siebie. trzeba było się zastanowić wcześniej nad tym co się mówi. "Jesteśmy marionetkami tańczącymi na sznurkach tych, którzy żyli przed nami, a pewnego dnia nasze dzieci przejmą po nas sznurki i będą tańczyły zamiast nas." 12 Odpowiedź przez Sylwia_93 2017-08-05 12:17:52 Sylwia_93 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-06-12 Posty: 128 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Mam to samo dość często. Reakcja na odrzucenie dla wielu niedojrzałych facetów. Po prostu nie przejmuj się Z kolei kiedykolwiek poczułam się odrzucona to nigdy nie wpadłam na to nawet, aby być niemiła czy oschła, zwykle kończyłam znajomość. Może to kwestia charakteru i systemu wartości. No cóż, chyba nigdy nie zrozumiem mężczyzn z tą ich dumą. 13 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 12:18:34 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? T-28 napisał/a:Chomikowa napisał/a:'męska duma" nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla chamstwa. Facecik bez klasy i dlaczego od razu chamstwa, skoro nawet nie wiemy, co facet zrobił? Mamy tylko ogólnik, że "był niemiły" - cóż, dla jednych bycie niemiłym oznacza nawrzucanie dziewczynie (zachowanie nieakceptowalne), a dla innych oschłą gadkę przez telefon (zachowanie jak najbardziej dopuszczalne).Na czym miałoby polegać zachowanie klasy w tej sytuacji? Na zgodzeniu się na przyjaźń?Bo przez jakiś czas po tym niezręcznym fakcie 'odrzucenia' go jeszcze normalnie pisaliśmy jak wcześniej, a teraz gdy chciałam zagadać to żałośnie udaje że w ogóle mnie nie zna, to już lepiej jakby napisał ''wiesz co nie pisz do mnie bo to i to" itp... 14 Odpowiedź przez Gary 2017-08-05 12:22:02 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? anna0987 napisał/a:Było fajnie, kino spacery itp...zaproponował związek ole odmówiłam bo nie byłam gotowa, zaproponowałam więc przyjaźń, bo go lubiłam i z czasem nawet zgodziłabym się na związek z nim...Niestety po tej odmowie zaczął mnie traktować oschle, bardzo niemiło, wręcz upokarzająco, jak śmiecia...Relacje międzyludzkie to bardzo delikatna i jednocześnie trudna sprawa. Ludzie nie potrafią się w tym odnaleźć. To jak dać dzieciaczkom w pieluchach brzytwy do zabawy. Boleśnie się pokaleczą. I Ty jesteś tego idealnym przykładem. Fajnie, kino, spacery -- to było dobre. Zaproponował związek -- co za prymitywne zagranie. Burak? Nigdy dziewczyny nie miał? Żenada. Szkoda, że do notariusza nie chciał iść. Zaproponowałaś przyjaźń? A w głowie myślałaś "nie jestem gotowa, może za jakiś czas bym się zgodziła"? Okłamałaś go normalnie. Dałaś mu butem w mordę. Nie byłaś szczera, dbałaś tylko o własny tyłek, chowając się z powodu swojego tchórzostwa i krętactwa w skorpie swojego komfortu. Traktuje oschle, niemiło, uopkarzająco... bo jest totalnym burakiem, z zerowym poczuciem własnej wartości. Ogr, który obrażony będzie stawiał się do bitki. No więc się ogarnij dziewczyno. Bądź szczera. Otwarta. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 15 Odpowiedź przez Mordimer 2017-08-05 12:22:30 Mordimer Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-07-13 Posty: 1,499 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Sylwia_93 napisał/a:Mam to samo dość często. Reakcja na odrzucenie dla wielu niedojrzałych facetów. Po prostu nie przejmuj się Z kolei kiedykolwiek poczułam się odrzucona to nigdy nie wpadłam na to nawet, aby być niemiła czy oschła, zwykle kończyłam znajomość. Może to kwestia charakteru i systemu wartości. No cóż, chyba nigdy nie zrozumiem mężczyzn z tą ich że nie zrozumiecie bo nie chcecie zrozumieć. A zresztą jesteśmy całkowicie różni. Pod każdym względem : mentalnym , duchowym, biologicznym i psychologicznym. Mówicie, że zachował się bez klasy. Tak naprawdę to nie wiemy jak wyglądało w realu więc nie chcę oceniać go tak jak wy. Bez klasy to się zachowuje ktoś kto najpierw rozkochuje, robi nadzieję a potem - "zostańmy przyjaciółmi". Bawienie się uczuciami innych jest tak samo żałosne jak chamskie odzywki po dostaniu kosza. "Jesteśmy marionetkami tańczącymi na sznurkach tych, którzy żyli przed nami, a pewnego dnia nasze dzieci przejmą po nas sznurki i będą tańczyły zamiast nas." 16 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 12:39:21 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? APOLLO7 napisał/a:Sylwia_93 napisał/a:Mam to samo dość często. Reakcja na odrzucenie dla wielu niedojrzałych facetów. Po prostu nie przejmuj się Z kolei kiedykolwiek poczułam się odrzucona to nigdy nie wpadłam na to nawet, aby być niemiła czy oschła, zwykle kończyłam znajomość. Może to kwestia charakteru i systemu wartości. No cóż, chyba nigdy nie zrozumiem mężczyzn z tą ich że nie zrozumiecie bo nie chcecie zrozumieć. A zresztą jesteśmy całkowicie różni. Pod każdym względem : mentalnym , duchowym, biologicznym i psychologicznym. Mówicie, że zachował się bez klasy. Tak naprawdę to nie wiemy jak wyglądało w realu więc nie chcę oceniać go tak jak wy. Bez klasy to się zachowuje ktoś kto najpierw rozkochuje, robi nadzieję a potem - "zostańmy przyjaciółmi". Bawienie się uczuciami innych jest tak samo żałosne jak chamskie odzywki po dostaniu chciałam go w sobie rozkochiwać, zaczepił mnie na facebooku i jeszcze przed pierwszym spotkaniem napisałam mu, że nie szukam na razie nikogo do związku i ustaliliśmy że jak kumple pójdziemy do kina. 17 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 12:43:30 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Gary napisał/a:anna0987 napisał/a:Było fajnie, kino spacery itp...zaproponował związek ole odmówiłam bo nie byłam gotowa, zaproponowałam więc przyjaźń, bo go lubiłam i z czasem nawet zgodziłabym się na związek z nim...Niestety po tej odmowie zaczął mnie traktować oschle, bardzo niemiło, wręcz upokarzająco, jak śmiecia...Relacje międzyludzkie to bardzo delikatna i jednocześnie trudna sprawa. Ludzie nie potrafią się w tym odnaleźć. To jak dać dzieciaczkom w pieluchach brzytwy do zabawy. Boleśnie się pokaleczą. I Ty jesteś tego idealnym przykładem. Fajnie, kino, spacery -- to było dobre. Zaproponował związek -- co za prymitywne zagranie. Burak? Nigdy dziewczyny nie miał? Żenada. Szkoda, że do notariusza nie chciał iść. Zaproponowałaś przyjaźń? A w głowie myślałaś "nie jestem gotowa, może za jakiś czas bym się zgodziła"? Okłamałaś go normalnie. Dałaś mu butem w mordę. Nie byłaś szczera, dbałaś tylko o własny tyłek, chowając się z powodu swojego tchórzostwa i krętactwa w skorpie swojego komfortu. Traktuje oschle, niemiło, uopkarzająco... bo jest totalnym burakiem, z zerowym poczuciem własnej wartości. Ogr, który obrażony będzie stawiał się do bitki. No więc się ogarnij dziewczyno. Bądź szczera. przyjaźń a w głowie myślałam ''nie estem gotowa na związek ale lubię go szkoda by było stracić kontakt'' a później jeszcze jakiś czas normalnie pisaliśmy bo zgodził się kumplować ja się zaangażowałam a on nagle zaczął tak się zachowywać 18 Odpowiedź przez Mordimer 2017-08-05 12:49:27 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2017-08-05 12:51:59) Mordimer Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-07-13 Posty: 1,499 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? anna0987 napisał/a:APOLLO7 napisał/a:Sylwia_93 napisał/a:Mam to samo dość często. Reakcja na odrzucenie dla wielu niedojrzałych facetów. Po prostu nie przejmuj się Z kolei kiedykolwiek poczułam się odrzucona to nigdy nie wpadłam na to nawet, aby być niemiła czy oschła, zwykle kończyłam znajomość. Może to kwestia charakteru i systemu wartości. No cóż, chyba nigdy nie zrozumiem mężczyzn z tą ich że nie zrozumiecie bo nie chcecie zrozumieć. A zresztą jesteśmy całkowicie różni. Pod każdym względem : mentalnym , duchowym, biologicznym i psychologicznym. Mówicie, że zachował się bez klasy. Tak naprawdę to nie wiemy jak wyglądało w realu więc nie chcę oceniać go tak jak wy. Bez klasy to się zachowuje ktoś kto najpierw rozkochuje, robi nadzieję a potem - "zostańmy przyjaciółmi". Bawienie się uczuciami innych jest tak samo żałosne jak chamskie odzywki po dostaniu chciałam go w sobie rozkochiwać, zaczepił mnie na facebooku i jeszcze przed pierwszym spotkaniem napisałam mu, że nie szukam na razie nikogo do związku i ustaliliśmy że jak kumple pójdziemy do jeśli tak to zwracam honor. Trzeba było tak od razu mówić. To faktycznie zachował się jak niedojrzały chłopczyk. Chyba wiesz co masz zrobić z nim i z tą znajomością ? I nie przejmuj się nim. Szkoda czasu, energii i nerwów. "Jesteśmy marionetkami tańczącymi na sznurkach tych, którzy żyli przed nami, a pewnego dnia nasze dzieci przejmą po nas sznurki i będą tańczyły zamiast nas." 19 Odpowiedź przez T-28 2017-08-05 12:49:47 Ostatnio edytowany przez T-28 (2017-08-05 12:50:08) T-28 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-21 Posty: 500 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia?Ej dzieciaczki dzieciaczki, aż mi sie licealno-studenckie lata przypomniały i podobne rozkminy Teraz kontakt z tym gościem nie ma sensu, bo chodzi z fochem, niepotrzebnie się będziecie nakręcać. Odczekaj tak ze dwa miesiące i jeśli stwierdzisz, że nadal zależy Ci na tej znajomości, to zagadaj do niego. Jest szansa, że przez ten czas foch mu przejdzie i da się tę znajomość uratować. Teraz nic nie zdziałasz. 20 Odpowiedź przez On-WuWuA-83 2017-08-05 12:49:48 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2017-08-05 12:50:45) On-WuWuA-83 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-04-19 Posty: 2,032 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? anna0987 napisał/a:T-28 napisał/a:Chomikowa napisał/a:'męska duma" nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla chamstwa. Facecik bez klasy i dlaczego od razu chamstwa, skoro nawet nie wiemy, co facet zrobił? Mamy tylko ogólnik, że "był niemiły" - cóż, dla jednych bycie niemiłym oznacza nawrzucanie dziewczynie (zachowanie nieakceptowalne), a dla innych oschłą gadkę przez telefon (zachowanie jak najbardziej dopuszczalne).Na czym miałoby polegać zachowanie klasy w tej sytuacji? Na zgodzeniu się na przyjaźń?Bo przez jakiś czas po tym niezręcznym fakcie 'odrzucenia' go jeszcze normalnie pisaliśmy jak wcześniej, a teraz gdy chciałam zagadać to żałośnie udaje że w ogóle mnie nie zna, to już lepiej jakby napisał ''wiesz co nie pisz do mnie bo to i to" itp...Możesz to uznać za kulturalne rozstanie z jego strony. Targają nim duże emocje i za pewne jak już to nie napisał by ci tak lajtowo tylko jakbyś chciała tylko - spier... Chyba lepiej jak cię ignoruje aniżeli miał w inny sposób zakomunikować, że nie chce kontaktu z tobą. Pseudo: WuWuś 63463780 21 Odpowiedź przez Sylwia_93 2017-08-05 13:46:34 Sylwia_93 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-06-12 Posty: 128 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? anna0987 napisał/a: Nie chciałam go w sobie rozkochiwać, zaczepił mnie na facebooku i jeszcze przed pierwszym spotkaniem napisałam mu, że nie szukam na razie nikogo do związku i ustaliliśmy że jak kumple pójdziemy do napisał/a: Aha jeśli tak to zwracam honor. Trzeba było tak od razu mówić. To faktycznie zachował się jak niedojrzały chłopczyk. Chyba wiesz co masz zrobić z nim i z tą znajomością ? I nie przejmuj się nim. Szkoda czasu, energii i i się rozwiązało Nie ma co do tego wątpliwości, że jesteśmy z różnych światów i czasem ciężko się poROZUMIEĆ i zro-zumieć. Ale nadal żyjemy pod jednym niebem, więc warto próbować 22 Odpowiedź przez CatLady 2017-08-05 15:33:49 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? anna0987 napisał/a:APOLLO7 napisał/a:Oczywiście, że nie zrozumiecie bo nie chcecie zrozumieć. A zresztą jesteśmy całkowicie różni. Pod każdym względem : mentalnym , duchowym, biologicznym i psychologicznym. Mówicie, że zachował się bez klasy. Tak naprawdę to nie wiemy jak wyglądało w realu więc nie chcę oceniać go tak jak wy. Bez klasy to się zachowuje ktoś kto najpierw rozkochuje, robi nadzieję a potem - "zostańmy przyjaciółmi". Bawienie się uczuciami innych jest tak samo żałosne jak chamskie odzywki po dostaniu chciałam go w sobie rozkochiwać, zaczepił mnie na facebooku i jeszcze przed pierwszym spotkaniem napisałam mu, że nie szukam na razie nikogo do związku i ustaliliśmy że jak kumple pójdziemy do jednym słowem on wiedział, na czym stoi, le pewnie liczył, że Ty tak tylko kokietujesz, że nie chcesz związku, że mu się uda niby udając, że się zgadza na tę przyjaźń dostać coś więcej. A tu klops...Rozumiem, że faceci nienawidzą friendzone, ale często właśnie takim myśleniem, jak wyżej, sami prowokują tego typu sytuacje. Chłopak po usłyszeniu słów autorki, mógł się po prostu zwinąć i tyle, ale on - niedoświadczony - na coś liczył, dostał po łapkach i teraz jest zły i jest mu rada na przyszłość - teraz już wiesz, jak to działa, chłopak proponujący kino nigdy nie proponuje go "po koleżeńsku", niemal zawsze jest drugie dno. Jeśli taki chłopak nie interesuje Cię, jako materiał na randkę, partnera, to się po prostu nie zgadzaj. Nie chodź na randki z kolegą. 23 Odpowiedź przez Gary 2017-08-05 15:37:37 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-08-05 15:42:00) Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? anna0987 napisał/a:Zaproponowałam przyjaźń a w głowie myślałam ''nie estem gotowa na związek ale lubię go szkoda by było stracić kontakt'' a później jeszcze jakiś czas normalnie pisaliśmy bo zgodził się kumplować ja się zaangażowałam a on nagle zaczął tak się zachowywaćNo to masz nauczkę na przyszłośc, aby mówić jak jest a nie kombinować skrycie w głowie. Nie zastanowiłaś się jak on się czuje. Nie zadbałaś o jego samopoczucie, nie przekazałaś właściwej informacji. Twój przekaz brzmi "Sorki wodzu! Ale nigdy nie zasłużysz na związek ze mną i będziemy przyjaciółmi tylko! Czaisz bazę? Nigdy, nigdy mnie nie bdziesz miał."Trzeba było mu powiedzieć "Związek? Przecież mówiłam, że tego nie szukam, muszę ogarnąć swoje uczucia, fajny jesteś, spotykamy się razem. Na cóż formalizować naszą znajomość jako związek? Poznajmy się lepiej, spotykajmy się, i zobaczymy co dalej. Niczego nie wykluczam, ale teraz nie chcę żadnego związku."Hmmm... tak się zastanawiam -- bo ja z żoną nigdy sobie nie ogłaszaliśmy że jesteśmy w związku... Dopiero na ślubie Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 24 Odpowiedź przez Summerka 2017-08-05 15:58:31 Summerka Gość Netkobiet Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia?Nie wiem czemu krytykujecie autorkę postu. 20 -letni chłopak, który proponuje po kilku spotkaniach związek to w porządku, a dziewczyna wyskakująca z przyjaźnią, to nie. Anna, dobrze zrobiłaś. Ciekawe jakby cię traktował jakbyś się zgodziła. Moim zdaniem miał dość starań i tyle. 25 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 16:21:42 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Summerka napisał/a:Nie wiem czemu krytykujecie autorkę postu. 20 -letni chłopak, który proponuje po kilku spotkaniach związek to w porządku, a dziewczyna wyskakująca z przyjaźnią, to nie. Anna, dobrze zrobiłaś. Ciekawe jakby cię traktował jakbyś się zgodziła. Moim zdaniem miał dość starań i myślę, że miał dość starań, chciałam dłużej się popoznawać na spokojnie, a nie już związek itp tak szybko. 26 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 16:23:18 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Gary napisał/a:anna0987 napisał/a:Zaproponowałam przyjaźń a w głowie myślałam ''nie estem gotowa na związek ale lubię go szkoda by było stracić kontakt'' a później jeszcze jakiś czas normalnie pisaliśmy bo zgodził się kumplować ja się zaangażowałam a on nagle zaczął tak się zachowywaćNo to masz nauczkę na przyszłośc, aby mówić jak jest a nie kombinować skrycie w głowie. Nie zastanowiłaś się jak on się czuje. Nie zadbałaś o jego samopoczucie, nie przekazałaś właściwej informacji. Twój przekaz brzmi "Sorki wodzu! Ale nigdy nie zasłużysz na związek ze mną i będziemy przyjaciółmi tylko! Czaisz bazę? Nigdy, nigdy mnie nie bdziesz miał."Trzeba było mu powiedzieć "Związek? Przecież mówiłam, że tego nie szukam, muszę ogarnąć swoje uczucia, fajny jesteś, spotykamy się razem. Na cóż formalizować naszą znajomość jako związek? Poznajmy się lepiej, spotykajmy się, i zobaczymy co dalej. Niczego nie wykluczam, ale teraz nie chcę żadnego związku."Hmmm... tak się zastanawiam -- bo ja z żoną nigdy sobie nie ogłaszaliśmy że jesteśmy w związku... Dopiero na ślubie Możliwe, ze mogłam być bardziej delikatna..:-( 27 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 16:27:44 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? T-28 napisał/a:Ej dzieciaczki dzieciaczki, aż mi sie licealno-studenckie lata przypomniały i podobne rozkminy Teraz kontakt z tym gościem nie ma sensu, bo chodzi z fochem, niepotrzebnie się będziecie nakręcać. Odczekaj tak ze dwa miesiące i jeśli stwierdzisz, że nadal zależy Ci na tej znajomości, to zagadaj do niego. Jest szansa, że przez ten czas foch mu przejdzie i da się tę znajomość uratować. Teraz nic nie planowałam, ale widzę że usunął wszelkie formy kontaktu ze mną.. 28 Odpowiedź przez Summerka 2017-08-05 16:52:04 Summerka Gość Netkobiet Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? anna0987 napisał/a:T-28 napisał/a:Ej dzieciaczki dzieciaczki, aż mi sie licealno-studenckie lata przypomniały i podobne rozkminy Teraz kontakt z tym gościem nie ma sensu, bo chodzi z fochem, niepotrzebnie się będziecie nakręcać. Odczekaj tak ze dwa miesiące i jeśli stwierdzisz, że nadal zależy Ci na tej znajomości, to zagadaj do niego. Jest szansa, że przez ten czas foch mu przejdzie i da się tę znajomość uratować. Teraz nic nie planowałam, ale widzę że usunął wszelkie formy kontaktu ze mną..Taaa, jeszcze może go przeprosisz, bo przecież takie szczęście miałaś i wszystko zaprzepaściłaś;)Usunął, bo o innego rodzaju znajomości mu chodzi. 29 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-05 17:11:02 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Summerka napisał/a:anna0987 napisał/a:T-28 napisał/a:Ej dzieciaczki dzieciaczki, aż mi sie licealno-studenckie lata przypomniały i podobne rozkminy Teraz kontakt z tym gościem nie ma sensu, bo chodzi z fochem, niepotrzebnie się będziecie nakręcać. Odczekaj tak ze dwa miesiące i jeśli stwierdzisz, że nadal zależy Ci na tej znajomości, to zagadaj do niego. Jest szansa, że przez ten czas foch mu przejdzie i da się tę znajomość uratować. Teraz nic nie planowałam, ale widzę że usunął wszelkie formy kontaktu ze mną..Taaa, jeszcze może go przeprosisz, bo przecież takie szczęście miałaś i wszystko zaprzepaściłaś;)Usunął, bo o innego rodzaju znajomości mu Raczej nie mam za co. Byłam uczciwa wobec niego. Potrzebowałam tylko trochę więcej czasu żeby wyjść z relacji "przyjaźń" do relacji "związek" 30 Odpowiedź przez Rerka 2017-08-05 18:44:33 Rerka Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-07-17 Posty: 79 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia?Ten mężczyzna to chyba zły przykład zastanawiania się nad "mężczyźni traktują mnie jak śmiecia" w powiązaniu z "nie wiem dlaczego". Były jakieś inne przypadki? Tzn. napisałaś, że były, ale jak nie wiemy jak się toczyły, to skąd możemy wiedzieć? Wszystkim oferujesz przyjaźń czy co? Napisałaś, że miałaś chłopaka, on też cię źle potraktował? 31 Odpowiedź przez X77 2017-08-06 00:57:13 X77 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-13 Posty: 828 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Ten chłopak BARDZO DOBRZE zrobił, że uciął wszelki kontakt z tą autorką tematu. Proponowanie a dokładniej wrzucanie do FZ komuś kto jest w nas zakochany i/lub komu się podobamy jest bardzo chamskie i która takiemu proponuje "przyjaźń" jest albo totalnie pusta i głupia(że po prostu nie ma prostego pojęcia o tym, że nie da się przyjaźnić z osobą w której jest się zakochanym) albo jest zepsuta do szpiku kości(celowe zamiar wykorzystywania na swoją korzyść faktu iż ktoś jest od nas zależny emocjonalnie), albo jest po prostu tchórzem, któremu brak odwagi by powiedzieć drugiej osobie że jej nie odpowiada oraz dlaczego. FriendZone jest czystym pasożytnictwem polegającym na jednostronnym czerpaniu własnych korzyści, kosztem drugiej osoby. Coś jak tasiemiec, bądź glizda ludzka. Psuje zarówno osobę która wykorzystuje jak i wykorzystywaną. Nie ma nic, co by mogło usprawiedliwiać taki osoba która jest w porządku względem drugiej, gdy ta się jej nie podoba, jasno o tym mówi, że nic z tego nie będzie i proponuje pokojowe zakończenie znajomości, bez pokrętnego owijania w bawełnę, wprowadzania w błąd i robienia komuś fałszywych nadziei. I trzeba się liczyć z tym, że skoro dana osoba nam nie odpowiada i nie chcemy z nią być, to ta będzie chciała zakończyć znajomość. Prawdziwa przyjaźń damsko-męska istnieje tylko między bratem i siostrą oraz między gejem i lesbijską. 32 Odpowiedź przez Summerka 2017-08-06 09:38:49 Summerka Gość Netkobiet Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? X77 napisał/a:Ten chłopak BARDZO DOBRZE zrobił, że uciął wszelki kontakt z tą autorką tematu. Proponowanie a dokładniej wrzucanie do FZ komuś kto jest w nas zakochany i/lub komu się podobamy jest bardzo chamskie i która takiemu proponuje "przyjaźń" jest albo totalnie pusta i głupia(że po prostu nie ma prostego pojęcia o tym, że nie da się przyjaźnić z osobą w której jest się zakochanym) albo jest zepsuta do szpiku kości(celowe zamiar wykorzystywania na swoją korzyść faktu iż ktoś jest od nas zależny emocjonalnie), albo jest po prostu tchórzem, któremu brak odwagi by powiedzieć drugiej osobie że jej nie odpowiada oraz dlaczego. Uczciwa osoba która jest w porządku względem drugiej, gdy ta się jej nie podoba, jasno o tym mówi, że nic z tego nie będzie i proponuje pokojowe zakończenie znajomości, bez pokrętnego owijania w bawełnę, wprowadzania w błąd i robienia komuś fałszywych nadziei. I trzeba się liczyć z tym, że skoro dana osoba nam nie odpowiada i nie chcemy z nią być, to ta będzie chciała zakończyć znajomość. Halo, halo, oni nie spotykali się przez pięć lat, a znali się od kilku spotkań. Jeśli już to chłopak powinien się określić wcześniej o jaki związek mu chodzi, żeby dziewczyna czasu nie traciła na bezsensowne spotkania. Anna napisała, że chciała go bliżej poznać. Nie pozwolił na to. Wiesz dlaczego?Tam nie było mowy o zakochaniu tylko o propozycji związku. 33 Odpowiedź przez X77 2017-08-06 14:33:06 X77 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-13 Posty: 828 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? Summerka napisał/a: Halo, halo, oni nie spotykali się przez pięć lat, a znali się od kilku spotkań. Jeśli już to chłopak powinien się określić wcześniej o jaki związek mu chodzi, żeby dziewczyna czasu nie traciła na bezsensowne spotkania. Anna napisała, że chciała go bliżej poznać. Nie pozwolił na to. Wiesz dlaczego?Tam nie było mowy o zakochaniu tylko o propozycji iż należysz do sporej większości osób, które nie mają pojęcia, czym naprawdę jest tzw. stan zakochania się zwanym inaczej "CHEMIĄ" i na jakiej zasadzie tak naprawdę działa. To, że trzeba tą osobę dobrze poznać przez dłuższy czas(np. 5 lat), żeby się w niej zakochać to jeden z największych prawda jest taka, że zakochanie się to NIE JEST MIŁOŚĆ. Jak i to, że zakochanie się nie jest czymś wyłącznie dobrym i wspaniałym jak wielu się mylnie wydaje. Jest to, reakcja chemiczna w mózgu, którą można porównać do odurzenia się odpowiednimi narkotykami, bo zresztą, działa na bardzo podobnej zasadzie. Prawdopodobieństwo zakochania się w kimś zależy głównie od tego ile tą osobę znamy - i paradoksalnie: Im mnie się ją zna, tym jest ono większe! To do tego wystarczy kilka dobrych wrażeń jakie wywrze na nas ta osoba. Resztę informacji o tej osobie nasza wadliwa podświadomość sama dopisuje - bo właśnie im mniej się osobę zna, tym większe jest pole do domysłu. Inaczej, niż w przypadku jak się tą daną osobę dobrze zna, wie się już o wszystkich jej wadach itp. Wtedy w takiej osobie jest bardzo trudno się zakochać. Dlatego wystarczy te kilka spotkań, żeby się kompletnie zadurzyć w danej osobie. Człowiek, który jest zakochany jest jak pod wpływem środków psychoaktywnych, stąd możliwa jest u niego inna, bardziej gwałtowna reakcja emocjonalna. Poza tym ten chłopak słusznie zrobił, zrywając znajomość która od tej pory miałaby być źródłem cierpienia. Bo w takim przypadku to jedyne rozsądne wyjście. Prawdziwa przyjaźń damsko-męska istnieje tylko między bratem i siostrą oraz między gejem i lesbijską. 34 Odpowiedź przez anna0987 2017-08-06 14:40:49 anna0987 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-08-05 Posty: 13 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? X77 napisał/a:Ten chłopak BARDZO DOBRZE zrobił, że uciął wszelki kontakt z tą autorką tematu. Proponowanie a dokładniej wrzucanie do FZ komuś kto jest w nas zakochany i/lub komu się podobamy jest bardzo chamskie i która takiemu proponuje "przyjaźń" jest albo totalnie pusta i głupia(że po prostu nie ma prostego pojęcia o tym, że nie da się przyjaźnić z osobą w której jest się zakochanym) albo jest zepsuta do szpiku kości(celowe zamiar wykorzystywania na swoją korzyść faktu iż ktoś jest od nas zależny emocjonalnie), albo jest po prostu tchórzem, któremu brak odwagi by powiedzieć drugiej osobie że jej nie odpowiada oraz dlaczego. FriendZone jest czystym pasożytnictwem polegającym na jednostronnym czerpaniu własnych korzyści, kosztem drugiej osoby. Coś jak tasiemiec, bądź glizda ludzka. Psuje zarówno osobę która wykorzystuje jak i wykorzystywaną. Nie ma nic, co by mogło usprawiedliwiać taki osoba która jest w porządku względem drugiej, gdy ta się jej nie podoba, jasno o tym mówi, że nic z tego nie będzie i proponuje pokojowe zakończenie znajomości, bez pokrętnego owijania w bawełnę, wprowadzania w błąd i robienia komuś fałszywych nadziei. I trzeba się liczyć z tym, że skoro dana osoba nam nie odpowiada i nie chcemy z nią być, to ta będzie chciała zakończyć sprostowanie- nie uwzględniłam tego, ale po tym koszu z mojej strony zasugerowałam zakończenie znajomości i zostało to przyjęte przez niego negatywnie. (!) Więc jako tako zaproponowałam przyjazn bo juz sama się pogubiłam w tym. Nie potrzebuję więcej odp, dzięki. 35 Odpowiedź przez Przegraniec 2017-08-06 16:20:48 Ostatnio edytowany przez Przegraniec (2017-08-06 16:21:44) Przegraniec Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-07-15 Posty: 127 Wiek: 24 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia?Być może nie doczytałem dokładnie, ale jak ten chłopak zachowywał się źle? Pragnę zobaczyć realny opis sytuacji, słowa niemiłe jakie wypowiedział. Autorko, jedyne co napisałaś to, że zaczął zachowywać się oschle. A co to dokładniej znaczy?Co do zaproponowanai przyjaźni...gość wiedział na czym stoi skoro przed spotkaniami oznajmiłaś, że nie szukasz tego typu relacji. Jakiego charakteru były wasze spotkania? Każde płaciło za siebie, rozmawialiście na neutralne tematy czy np żarty z podtekstem seksualnym były, flirtowałaś lekko czy byłaś po prostu przyjazna?Co do tytułu tematu- jeden facet zachował się niefajnie i do razu pytanie czemu wszyscy tacy są? Jeśli tak to mam jedną radę-ogarnij się, dziewczyno. 36 Odpowiedź przez mrbart 2017-08-15 13:51:15 mrbart Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-26 Posty: 327 Odp: Dlaczego mężczyźni traktują mnie jak śmiecia? anna0987 napisał/a:zaproponował związek ole odmówiłam bo nie byłam gotowa, zaproponowałam więc przyjaźń, bo go lubiłam i z czasem nawet zgodziłabym się na związek z nim...po tym koszu z mojej strony zasugerowałam zakończenie znajomości i zostało to przyjęte przez niego negatywnie. (!) Więc jako tako zaproponowałam przyjazn bo juz sama się pogubiłam w jak w końcu było, bo się to kupy nie trzyma. Raz zakończyłaś, a zaraz potem że nie zakończyłaś, nie dlatego że go lubiłaś, ale dlatego że on chciał kontaktu. Atakujecie chłopaka jakby wiedział choćby połowę opisanych tutaj przemyśleń autorki. Dostał kosza, był wkręcony więc zdecydował się na przyjaźń, potem dopiero dotarło do niego, że nic z tego nie będzie, więc urwał kontakt. Coś w tym złego? W głowie autorki szaleje tajfun, więc nie dziwię się że u niego nie mniejszy. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Tłumaczenia w kontekście hasła "mimo że traktuje cię jak śmiecia" z polskiego na angielski od Reverso Context: Bronisz jej, mimo że traktuje cię jak śmiecia? Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Jestem z chłopakiem 4 lata. Jest 2 lata starszy. Na pocz±tku naszego zwi±zku było cudownie, ale po pół roku zaczęło się robić inaczej. Nie spotykali¶my się już tak często jak kiedy¶... ponieważ M. twierdził, że albo boli go głowa, allbo zobaczymy się jutro, albo robi to, to. Czułam, że co¶ jest nie tak ale my¶lałam, że to tylko takie przej¶ciowa. Jednak bardzo sie myliłam. Parę dni po rocznicy zerwał ze mn±.... twierdz±c, że już mnie nie kocha...Łzy miał w oczach tak samo jak ja... przeżyłam to strasznie... Jednak, po paru dniach wrócił do mnie z płaczem. Opowiedział, że mnie zdradził i zerwał ze mn±, a by pój¶ć do innej.. ale zdał sobie sprawę 'jak bardzo mnie kocha" Co mogłam zrobić, kochałam go więc wybaczyłam po raz pierwszy. I nasz zwi±zek zacz±ł sie od nowa.. do czasu... Parę miesięcy potem zerwał ze mn± na weselu dosłownie! Rozumiem alkohol itd... ale jak można.... A ponoć po alkoholu się mówi prawde... jednak okazało się, że rano nic nie pamiętał i znowu przyszedł do mnie z płaczem, wybaczyłam po raz drugi. Minęły kolejne miesi±ce. Pewnego dnia zostawił wł±czony komputer, chciałam wej¶ć na jedn± stronę, ale wyszło tak, że był zalogowany na portalu społeczno¶ciowym, zobaczyłam z kim pisze. I nie wierzyłam własnym oczom, pisał z jedn± dziewczyn±, umawiał się z ni± na piwo (czy rzeczywi¶cie do tego doszło - nie wiem) Wiem jedno... pisał z inn±, któr± także okłamywał. Pisał, jej że nie ma dziewczyny, więc okłamywał i mnie i ni±.... Pisali tak chyba z dobre dwa miesi±ce, a w ostatniej wiadomo¶ci on napisał jej, że nie jest gotowy, aby mieć dziewczyne i przeprasza. I powiedĽcie mi o co ku*wa chodzi ? (przepraszam za słownictwo). Pytałam się go wiele razy o to, ale się nie przyznawał... nie wiem co on sobie my¶lał?? Powiedziałam mu, że widziałam na własne oczy co pisze, że wiem, że pisze, ale on NIC! Nie przyznał się, mówił tylko "zdawało ci się", "ja nic nie pisałem" dopiero po paru tygodniach sie przyznał, po paru piwach, gdy spytałam się dlaczego to zrobił odpowiedział, że "nie wie"... Oczywi¶cie wybaczyłam po raz 3. My¶lałam, że to się już nie powtórzy ale byłam w wielkim błędzie. Znów zobaczyłam, że z kim¶ pisze tym razem z inn± osob±.. Umawiał się z ni± na impreze, i tej dziewczynie także pisał, że nie ma dziewczyny.. pisał, jak to fajnie sie będ± bawić... Naskoczyłam na niego, a on jak zwykle odwrócił kota ogonem, że mi się "zdaje" Kurwa wszystko mi się zdaje? Za kogo on mnie ma.. Do imprezy nie doszło ale fakt, faktem, pisał.. umawiał się i na dodatek próbował mi wmówić, że nic takiego nie miało miejsca... Wybaczyłam po raz czwarty. Tydzień temu znów zobaczyłam, że z kim¶ pisze.. ale z rozmowy wynikało, że ta dziewczyna go w ogóle nie zna.. a on próbuje wyci±gn±ć j± na piwo.. rozmowa skończyła się tak, że na już nie chciała mu nic odpisywać... Pytanie tylko, dlaczego co¶ takiego robi. Spytałam po raz kolejny... i po raz kolejny usłyszałam "zdaje ci się" i "nie wiem" . Kochałam... więc wybaczyłam po raz pi±ty. Przez parę miesięcy nic się nie działo. My¶lałam, że wydoro¶lał, zrozumiał swoje błędy, to jak mnie traktuje i więcej tego nie zrobi... Byłam w wielkim błędzie. Tylko posłuchacie: Moja była koleżanka z któr± się pokłóciłam... pech chciał, że akurat j± spotkałam.. Nigdy się nie lubiły¶my.. trochę się posprzeczały¶my i ona wykrzyknęła "pilnuj chłopaka bo cię zdradza". I wtedy się zaczęło.. okazało sie, że do niej wypisywał umawiał się i się do niej dobierał. i trwało to dobry miesi±c!!! Oczywi¶cie się nie przyznał i wymy¶lał wszystko aby było tak, że to ona kłamie..... i co zrobiłam ? Wybaczyłam, po raz szósty.... Przez dwa miesi±ce był spokój, do czasu gdy nie zobaczyłam w jego telefonie rozmowy z jakim¶ nieznanym numerem... wiadomo¶ci były tre¶ci "weĽ stringi ze sob±", "fajnie się wczoraj bawili¶my: itp... Wydarłam się od razu... I jak się wymigał ? Powiedział, że to nie on pisal, tylko jego kolego do swojej dziewczyny, bo rozładował mu się telefon.. No to s± chyba jakie¶ jaja!!!! Oczywi¶cie, że wybaczyłam, po raz siódmy... Od tamtej pory nic się nie dzieje, a bynajmniej nie wiem czy co¶ się dzieje... bo nie mam dostępu ani do jego komputera ani do jego telefonu... Czasami jest cudowanie, a czasami nie. Co mam robić... Traktuje mnie jak ¶miecia.. wiem, że jestem głupia.. okropnie głupia.. ale z każd± tak± sytuacj± powtarzam sobie, że to ostatni raz, że on się zmieni.... Że będę mu mogła znowu zaufać... Nox dnia grudnia 13 2016 23:00:01 Dlaczego uważasz że on powinien co¶ zrozumieć, że powinien się zmienić? Ty nie potrafisz. zgryzolowaty dnia grudnia 14 2016 09:34:42 gucio... nie zmieni się, za to widzi, ze może robić z pani± co chce bo i tak wybaczy na jego "skruchę" znowu pani wyskakuje z majtek... może by czas rozejrzeć się za jakim¶ poważnym go¶ciem... Deleted_User dnia grudnia 14 2016 09:55:53 Jeste¶ ¶lepa głucha i rzeczywi¶cie głupia. Co Cię przy nim trzyma? Pije, nagminnie zdradza, nie poważa Cię, ignoruje , oklamuje. Tylko sex Was ł±czy i jaka¶ beznadziejna miło¶ć z Twojej strony? Raczej Ciebie bo jego napewno nie trzyma żadna miło¶ć. Nie szanujesz się sama bo widzisz ci się dzieje a jednak wracasz jak mucha do ¶mierdz±cego gówna. Pozwalasz sobie na takie traktowanie pytanie czemu? Nie ma wokół Ciebie innych facetow? Wyobrażasz sobie przyszlosc z nim? Wieczn± niepewno¶ć? Hmm no raczej pewno¶ć bo będziesz wiedziała z kim i gdzie się bawi i jak się bawi. Jak chcesz tak być traktowana to wybaczaj a jak chcesz żyć inaczej to zmień to. Powinna¶ zrobić to już bardzo dawno temu. jagodalesna dnia grudnia 14 2016 14:13:05 Zapytała¶ dlaczego to robi. OdpowiedĽ jest prosta i oczywista - BO MOŻE! Twoja bezwolno¶ć i przyzwolenie jest PRZEOGROMNA. Albo masz taka por±bane wzorce damsko-męskie albo co¶ nie tak u Ciebie z my¶leniem przyczynowo-skutkowym. ObudĽ się, bo za chwilę będzie za póĽno. Komentarz doklejony: Kwestia oczywista - jeste¶ od niego uzależniona. Efekt odstawienny potrwa kilka miesięcy, ale tylko to uratuje kolejne lata życia w bylejako¶ci. Deleted_User dnia grudnia 16 2016 07:32:57 A może po prostu jest tak, że facet został przez szanown± pani± "złowiony" i teraz, gdy już poznał kobiety od praktycznej strony, próbuje złowić babkę bardziej do niego pasuj±c± a ty jeste¶ tylko zapasowym kołem, prowizork±. pola88 dnia lutego 06 2017 09:38:13 Powiem Ci tak, zostałam zdradzona. Jestem w trakcie drugiej szansu. ale jeżeli zobaczę dowiem się, że co¶ jest nie tak to kończe ... On my¶li, że mu zawsze wybaczysz. Dlatego to robi... Ani razu nie poczuł, że Cię traci... Szkoda czasu na dawanie kolejnych szans... Deleted_User dnia lutego 06 2017 10:51:08 Traktuje mnie jak ¶miecia.. Serce to nie on traktuje Cie jak ¶miecia, tylko sama się tak że jestem głupia.. okropnie głupia.. Fajnie, że wiesz. Niefajnie, że nic z tym nie z każd± tak± sytuacj± powtarzam sobie, że to ostatni raz, że on się zmieni.... A dlaczego on ma się zmieniać, skoro Ty jeste¶ tak leniwa, że przez tyle czasu nie ruszyła¶ tyłka, aby zmienić sam± siebie? Wiesz, że co¶ jest dla Ciebie szkodliwe, ale taplasz się w tym z upodobaniem. Wręcz z maniakaln± lubieżno¶ci±. Masz w sobie jak±¶ dziwn± potrzebę nurzania się w takich niezdrowych emocjach. To w Tobie jest problem. Tak sobie powtarzasz, że to ostatni raz i powtórzyć sobie nie możesz?Że będę mu mogła znowu zaufać... Samej sobie nie możesz zaufać, że będziesz potrafiła się chronić, a nałogowemu babiarzowi i kłamcy chcesz ufać? Skorzystaj z terapii i pomocy psychologa. Problem ewidentnie jest głębszy i tkwi w Tobie. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.

Tłumaczenia w kontekście hasła "mimo że traktuje cię jak śmiecia" z polskiego na angielski od Reverso Context: Bronisz jej, mimo że traktuje cię jak śmiecia?

8 lat mieszkam z żoną, dorosłą córką i niepełnoletnim synem w mieszkaniu mojej mamy, która całkowicie ponosi wydatki mieszkaniowe (ok. 150 zł miesięcznie na osobę).W 2003 r żona uzyskała odemnie sądownie almenty po 200zł miesięcznie na syna i 200 na córkę, z tym, że na córkę do 2004r i wytoczyła od razu egzekucję, która do tej pory jest dorywczo bardzo mało zarabiam i zaspokajam w ramach swoich możliwościna bieżąco potrzeby syna i tej chwili żona wytoczyła mi sprawę karną o uporczywe uchylanie się od płacenia pytanie:Czy mogę coś zrobić, aby kwoty wydatków mieszkaniowych ponoszonych przez moją mamę na synai córkę mogły być potraktowane jako alimentowanie za mnie dzieci?Jak spowodować, by wydatki mieszkaniowe mojej mamy za moją żonę, których pokrywaniażona odmawia od 8 lat zostały uznane za kwoty, które żona otrzymała od mojej mamy bez pokwitowania i też służą alimentacji?Nie wiem również czy mogę tego typu wnioski stawiać podczas tej rozprawy karnej, czy muszę wytaczać jakieś powództwo cywilne, czy proszę o pomoc i z góry dziękuję. tłumaczenia w kontekście "MICH WIE SCHEISSE" na język germańskiego-polski. Ich finde, er behandelt mich wie Scheiße. - Uważam, że traktuje mnie jak gówno. Co jeszcze ta gra jest zdolna pokazać w dziedzinie chamstwa i opluwania graczy? Wbijam sobie elegancko 11/9 w lidze weekendowe i potem dostaję żrącym kwasem po oczach. KAŻDY przeciwnik od tego momentu w składzie ma Mbappe, zasrańca Ben Yeddera zbugowanego, nie raz mieli też Nazario czy Pele. Nie było składu, który od mojego byłby słabszy na papierze zaś co ciekawe. Większość miała tego samego bramkarza tyle, że to teoria. Mój Ter Stegen w tych 10 meczach obronił może łącznie ze 20 strzałów przy czym przeciwni Ter Stegeni ze jakim bilansem skończyłem? 13/17 BO TEN WYTWÓR CHAMSTWA postanowił uznać bramkę po doliczonym czasie ze spalonego w 124 minucie gościa, który oddał 3 celne strzały i wygrał wtedy 3: ta gra na mnie to i ja pluję na nią, chamstwa jest już dość. Nie będę siedział cicho tylko się chętnie podzielę tym co mnie po prostu okrada i robi w konia w biały pozdrawiam całej ekipy odpowiedzialnej za gameplay w FUT.
Jestem studentką i mieszkam w pokoju z dziewczyną, która traktuje mnie jak śmiecia. Między innymi wyzywa. Chciałabym pozwać ją do sądu o zniesławienie, tylko nie wiem czy mam szanse wygrać. Czy wystarczy mieć świadka (jedna osoba zgodziła się zeznawać) i nagrane na dyktafonie jak mnie znieważa?
fot. Adobe Stock, New Africa Chyba każda matka chce dla swoich dzieci jak najlepiej. I każda twierdzi, że wszystkie dzieci kocha tak samo i traktuje po równo. A jak jest naprawdę? To już wie tylko matczyne serce. Ja też zawsze opowiadałam, że kocham jednakowo swoich synów. A jednak prawda jest taka, że to Krzysiowi poświęcałam więcej uwagi. Kiedy się urodził, dobijaliśmy oboje z mężem czterdziestki. Nie spodziewaliśmy się takiej niespodzianki od Losu. Nagłą senność, mdłości i bóle piersi wzięłam za pierwsze oznaki zbliżającej się menopauzy. Mało z krzesła nie spadłam, kiedy lekarka powiedziała mi, że jestem w ciąży. – Ale my się zabezpieczaliśmy – jąkałam się. – Stosowaliśmy metody naturalne. Obliczałam dni płodne… – Sama pani wie, że organizm kobiety potrafi płatać figle – uśmiechnęła się lekarka. – Tak widać było państwu pisane. Macie już wspaniałego syna, to i drugi się wychowa. Wiedziałam, że ma rację, ale byłam przerażona. Staś, nasz starszak, miał wtedy dziesięć lat. Chodził do szkoły, był samodzielny. Odwykliśmy z mężem od nocnego wstawania i zmieniania pieluch. A jednak okazało się, że czekało nas coś znacznie gorszego. Krzyś nie był taki jak inne dzieci. Lekarze długo nie potrafili postawić diagnozy, ale na pierwszy rzut oka widać było, że jest inny. Później siadał, wstawał, do drugiego roku życia nie wypowiedział ani jednego słowa, podczas gdy Staszek w jego wieku tworzył bez problemu pełne zdania. Serce mi krwawiło, kiedy widziałam, jak na placu zabaw rówieśnicy izolują Krzyśka. Nie rozumiałam, czemu tak się dzieje. – Pani syn jest agresywny – usłyszałam od jednej z matek. – Wyrywa zabawki innym dzieciom, uważa, że wszystko mu się należy. Powinna go pani leczyć, a nie przyprowadzać na ogólny plac zabaw. Biedaczek. Tylko na mnie może liczyć… Uważałam te słowa za niesprawiedliwe i oczywiście poczułam się nimi dotknięta, ale nie zmieniłam sposobu, w jaki patrzyłam na Krzysia. Zmieniłam tylko plac zabaw. Oczywiście, od czasu do czasu usiłowałam szukać pomocy dla syna, chociażby wtedy, gdy żadne przedszkole w okolicy nie chciało go przyjąć. Jeździłam po psychologach, szukałam diagnozy. Ale kiedy po raz pierwszy padły słowa, z którymi nie umiałam się pogodzić – „łagodna postać autyzmu” – obraziłam się i na psychologów. Wierzyłam, że ja znam swojego syna najlepiej. Był po prostu bardzo wrażliwym chłopcem, któremu trudno było się dostosować do współczesnego świata. Zrezygnowałam z pracy, żeby zająć się dzieckiem. Poświęcałam mu każdą wolną chwilę. Szukałam ćwiczeń, które mogłyby usprawnić jego ręce. Kupiłam specjalny rowerek. Wieczorami czytałam na temat obozów dla dzieci takich jak mój syn i eksperymentalnych terapii. Siłą rzeczy zaniedbałam Staszka. Moje starsze dziecko wchodziło w okres dojrzewania, a ja nie mogłam poświęcić mu tyle czasu, ile bym chciała. Oczywiście miewałam z tego powodu wyrzuty sumienia, częściej jednak tłumaczyłam się przed Stasiem i przed samą sobą, mówiąc, że to naturalne, że skoro to Krzyś jest chory, to potrzebuje mnie bardziej. Staszek wydawał się to rozumieć. W to przynajmniej chciałam wtedy wierzyć. Dlatego takim szokiem było dla mnie, kiedy dwa dni po swojej osiemnastce oznajmił nam, że wyprowadza się z domu. – Zawsze czułem się tu jak intruz – powiedział gorzko. – Liczył się tylko Krzyś. Teraz w końcu będziecie mieli czas tylko dla niego. Uważałam, że Staszek jest niesprawiedliwy, ale do zbuntowanego chłopaka nic nie docierało. Zamieszkał ze swoją dziewczyną w dużym domu jej rodziców. Oboje z mężem byliśmy tym oburzeni. – Nie tak cię wychowaliśmy! – krzyczałam, kiedy pierwszy raz usłyszałam o tym pomyśle. – Miałeś coś osiągnąć. Ta dziewczyna ciągnie cię w dół! Przez nią nie skończysz studiów, zostaniesz z niczym… – Najprędzej zostanę z niczym, jak pozwolę sobą manipulować, tak jak całe życie manipulowaliście moim bratem – syknął w odpowiedzi Staszek, zatrzaskując za sobą drzwi. Liczyłam na to, że syn po kilku miesiącach się opamięta, ale nic takiego się nie stało. Staszek całkowicie zerwał z nami kontakty. Przez obcych ludzi miałam tylko od czasu do czasu wieści od niego. Wiedziałam, że przeniósł się na studia zaoczne i że jego dziewczyna zaszła w ciążę. Urodził nam się wnuk, ale nigdy go nie poznaliśmy. Kilka razy pisałam do syna, żeby chociaż zdjęcie dzieciaczka przysłał, ale listy wracały z adnotacją, że adresat zmienił adres zamieszkania. Staszek zmienił nawet numer telefonu. Nie mieliśmy żadnej drogi kontaktu. Krzyś nawiązał kontakt ze Staszkiem? Wspaniale Czasami, w bezsenne noce, zastanawiałam się, za co ukochany niegdyś syn nas tak nienawidzi, ale nie miałam zbyt wiele czasu na te rozmyślania. Krzyś, mimo skończonych osiemnastu lat, wciąż z nami mieszkał i nic nie wskazywało na to, żeby miał się wyprowadzić. Musiałam przyznać, że nasze stosunki były coraz trudniejsze. Młodszy syn traktował dom jak hotel. Wychodził, kiedy chciał. Nie dokładał się do żadnych rachunków. Sprowadzał swoich znajomych, którzy pili pod naszym dachem alkohol i awanturowali się. Mąż usiłował interweniować, ale Krzysiek tylko go wyśmiewał. – To jest też mój dom – powtarzał. – Mam tak samo prawo w nim mieszkać jak wy. Co, czekacie, że się wyprowadzę jak Staszek? Nie zamierzam! Samo wspomnienie starszego syna powodowało, że wokół serca zaciskała mi się lodowata obroża. Krzysiek był, jaki był, ale za nic w świecie nie chciałam, żeby nas opuścił. To nasze dziecko przecież. Całe życie mu poświęciłam. Liczyłam na to, że w końcu doczekam od niego jakiegoś dobra. Dlatego tak zdziwiła mnie wiadomość, że Krzysiek pewnego dnia nawiązał kontakt ze starszym bratem. – Wiem, gdzie Staszek mieszka – oznajmił z uśmiechem. – I nawet się spotykamy. – Żeby z tego tylko jakieś nieszczęście nie wynikło – szepnęłam zabobonnie. – Jakie nieszczęście, mama! – roześmiał się Krzyś tym swoim rozbrajającym uśmiechem małego chłopca, który zawsze mnie rozczulał. – Staszek zaproponował mi pracę. Okazało się, że starszy syn pracował jako kierownik hurtowni leków. Zawsze był dobrze zorganizowany, nie dziwiło mnie więc, że udało mu się dostać taką pracę. Cieszyłam się też, że zaproponował zajęcie Krzyśkowi. Mowa była wprawdzie tylko o pracy magazyniera, ale liczyłam na to, że z czasem, kiedy Staś przekona się, jak wspaniałym chłopakiem jest jego brat, znajdzie dla niego bardziej ambitne zajęcie. Przez pierwsze dwa tygodnie wszystko szło jak po maśle. Wstawałam codziennie o szóstej, żeby zrobić kanapki do pracy swojemu małemu synkowi, jak wciąż myślałam o Krzysiu. Machałam mu na pożegnanie – i czekałam, aż wróci. Krzysiek chętnie opowiadał mi, jak było w pracy. Przy okazji wyłapywałam z tych historii okruchy wiadomości o starszym synu. Z przyjemnością słuchałam, że ma szacunek wśród podwładnych, że jedna z pracownic powiedziała o nim, że jest przystojny, że buduje dom… Choć ani razu nie padła z jego strony deklaracja, że chciałby się z nami spotkać, wierzyłam, że wszystko idzie ku dobremu, i że to tylko kwestia czasu, kiedy się pojednamy jako rodzina. Niczego bardziej nie pragnęłam. Wszystko tak cudownie się układało. Do czasu Tego dnia nic nie zapowiadało nieszczęścia. Krzyś jak zwykle wyszedł rano do pracy. Ja przygotowałam mu kanapki. Dlatego bardzo się zdziwiłam, kiedy przed trzynastą roztrzęsiony wrócił do domu. – Coś się stało? – spytałam od progu, przestraszona. – Źle się poczułeś?! – Jak mogłaś pozwolić mi tam iść?! – wybuchł płaczem jak małe dziecko Krzysiek. – Ten potwór mnie zwolnił! Od słowa do słowa, po chwili usłyszałam historię, od której włos mi się na głowie zjeżył. Według Krzyśka Staszek specjalnie omotał go obietnicami lepszej posady – żeby dziś bez pardonu go zwolnić. – Potraktował mnie jak śmiecia – nie przestawał zanosić się płaczem jak małe dziecko mój dorosły syn. – Wyobrażasz sobie, jak ja się poczułem, kiedy przy wszystkich kazał mi się wynosić i groził policją, jeśli go nie posłucham?! To brzmiało przerażająco. Nawet nie chciałam myśleć o tym, co Krzyś czuł w tamtej chwili. Kogo ja wychowałam? Co za potwór z tego Staszka, żeby rodzonego brata narazić na takie upokorzenie? I to chorego? – myślałam tamtego dnia, z trudem połykając łzy. – Gdzie on ma serce?! Tego dnia podjęłam decyzję. Wcześniej, mimo że syn się od nas odwrócił, nie chciałam podejmować ostatecznych kroków. Teraz uznałam, że nie ma na co czekać. Namówiłam męża i dwa dni później stawiliśmy się u notariusza. W ciągu dwóch godzin wydziedziczyliśmy Staszka. Uważałam, że po tym, co zrobił choremu bratu, najpierw karmiąc go nadziejami, a później zwalniając, nie zasługiwał na inny krok z naszej strony niż całkowite pozbawienie majątku po naszej śmierci. Mąż też nie miał wątpliwości. I pewnie byśmy w tym swoim przekonaniu tkwili do końca życia, gdyby nie przypadek. Stałam w długiej kolejce do apteki, gdy przypadkowo usłyszałam rozmowę dwóch starszych kobiet. – Mamy szczęście, że w ogóle jest ten lek – mówiła jedna z nich. – Słyszałam, jak farmaceutka mówiła, że ktoś próbował okraść hurtownię. Mimowolnie zastrzygłam uszami. Kobieta mówiła dalej: – Podobno kierownik zatrudnił jakiegoś swojego pociotka. Brat czy coś. Wie pani, jak to teraz jest. Rozmówczyni pokiwała głową, że tak, wie doskonale. – Tylko że ten cały brat to się okazał, wie pani, narkomanem. Tak, tak, niech pani nie robi takich wielkich oczu. On podobno papiery jakieś ma i na te papiery mydlił ludziom oczy. Jak ten brat się zorientował, że go okrada, to tamtego zwolnił. A ten się jeszcze rzucał, że go przed rodzicami oczerni i takie tam… – Z rodziną dobrze wychodzi się na zdjęciu – sentencjonalnie podsumowała druga z kobiet, ale ja nie zamierzałam na tym poprzestać. – Nie wie pani, w której to było hurtowni? – spytałam drżącym głosem. – A nawet wiem – zapewniłam nie kobieta. – W tej o… I podała adres hurtowni, w której pracował Staszek. Nogi się pode mną ugięły. Usiłowałam sobie tłumaczyć, że to pomyłka, że zbieg okoliczności – ale intuicja podpowiadała mi, że tak nie było. Że to ja wolałam, jak każda zakochana w syneczku matka, być ślepa. Może chociaż jego żona przeczyta ten tekst Od razu po powrocie z zakupów rzuciłam się do pokoju Krzyśka. Syn jak zwykle leżał na łóżku pogrążony w dziwnym letargu. Od razu zdałam sobie sprawę, że ma nienaturalnie rozszerzone źrenice. Jak mogłam wcześniej tego nie zauważyć?! Przecież żyliśmy pod jednym dachem! – Dlaczego Staszek cię zwolnił?! – naskoczyłam na niego. – Przecież mówiłem ci, mamuś – powoli odpowiedział Krzyś, zaskoczony. – Czepiał się mnie. Zazdrosny pewnie był o was. Wypowiadał słowa z trudem jak człowiek ciężko chory. Albo człowiek pod wpływem narkotyków. – A nie chodziło czasem o to, że go okradłeś?! Że… że kradłeś, żeby mieć pieniądze na jakieś prochy?! – przy ostatnim zdaniu załamał mi się głos. Tego Krzysiek się nie spodziewał. Aż się skulił w sobie. – Ale co też ty opowiadasz, mamuś – zaczął, ale w tym momencie ja, jak w jakimś amoku, już przeszukiwałam jego biurko. Nie musiałam szukać długo. Z szuflady wypadły dziwne zawiniątka z białym proszkiem. Krzysiek nie zadał sobie nawet trudu, by chować narkotyki. Tak był pewien, że nigdy nie będziemy go o nic podejrzewać. Przecież to on zawsze był naszym ukochanym syneczkiem. W tym momencie zdałam sobie sprawę z tego, co najlepszego zrobiłam. Zawsze faworyzowałam młodszego syna. Poświęciłam dla niego karierę zawodową, zaniedbałam męża, a przede wszystkim starszego syna. Tymczasem Krzysiek cynicznie to wszystko wykorzystał. Żył pod naszym dachem i tak naprawdę robił, co chciał – ciągle korzystając z przywilejów pupilka. Choć dawno przestał być małym, słodkim chłopczykiem. Czy w ogóle kiedykolwiek taki był? Czy raczej ja chciałam go takim widzieć, bo na starcie miał gorsze szanse niż Staszek? Oczywiście tego samego wieczora chwyciłam za telefon. Kilkakrotnie wybierałam numer Staszka. Nowy, ten, który podał mi Krzysiek. Ale syn nie odbierał. Od tego czasu minęło kilka miesięcy. Ale Staszek nigdy nie odebrał telefonu ode mnie ani nie oddzwonił. Wiem, że „życzliwi” ludzie donieśli mu, że chcieliśmy go wydziedziczyć i myślę, że to była ostateczna kropla, która przepełniła czarę goryczy. Nie wiem, czy kiedykolwiek syn pozwoli mi powiedzieć sobie „przepraszam” w twarz. Dlatego wybrałam tę drogę. Może Staszek lub jego żona przeczytają ten tekst. I zrozumieją, że o niczym nie marzę tak bardzo, jak o tym, żeby się z nimi pojednać. Popełniłam błąd. Serce matki mnie zwiodło. Ale zrobię wszystko, żeby za niego odpokutować. Tylko mi wybacz, Stasiu. Czytaj także:„Od wielu lat byłam zakochana w narzeczonym mojej siostry. Rozstali się, więc kułam żelazo póki gorące...”„Zgodziłam się zamieszkać w willi teściowej, ale nie sądziłam, że to ona będzie decydować o kolorze ścian w sypialni”„Miałam tylko 17 lat, gdy Filip po naszej randce powiesił się w pokoju. Byłam w ciąży, oddałam dziecko”
\nżona traktuje mnie jak śmiecia
Odp: Moja samotność mnie zabija.. Jak czytam komentarze innych, to Ci naprawdę współczuję. Twój opis przypomina moje "objawy", hm, w sumie nie wiem, jak to nazwać. W moim wypadku, tak podejrzewam, to wszystko składa się na depresję, na którą cierpię od lat, a od roku leczę i uczęszczam na terapię. Kto by pomyślał, że taki twardziel jak bokser Alex Reid (36 l.), okaże się takim mięczakiem. Partner aktorki i modelki Katie Price (33 l.) znanej też jako Jordan, pożalił się ostatnio prasie na stan ich związku. - Ona traktuje mnie jak niechcianego psa. Czuję się jak jedno z tych szczeniąt przynoszonych do domu na Boże Narodzenie i wyrzucanych na ulicę w kilka tygodni później - powiedział Alex o Katie. Patr zteż: Katie Price chce uratować swoje małżeństwo Bokser traci nadzieję na uratowanie trwającego niecały rok małżeństwa. - Ona jest bez serca. Kiedy byłem jej potrzebny, to mnie zawsze miała. Teraz zmieniła zdanie, a to boli... Ale ją kocham i nie chcę się nią dzielić - zarzeka się Reid. I pewnie dlatego nie chce opuścić rezydencji żony w południowej Anglii. Raz byłem gotowy wszystko jej wybaczyć, byle wróciła. To znów nienawidziłem jej z całego serca. Miotałem się niczym w matni. Kochałem ją i traktowałem jak księżniczkę, a ona potraktowała mnie jak śmiecia. Sprawiła, że nie ufałem już kobietom, że na każdą patrzyłem jak na harpię, gotową wyrwać mi serce. zapytał(a) o 18:37 Moje koleżanki traktują mnie jak śmiecia, co mam zrobić? Tak Nazywają mnie jak chcą np: Dzi*ka,Down.. Niestety to jest moja paczka i nie moge od nich iść, bo to są takie ziomy ( ja z nimi też ) największe w klasie, i jak bym odeszła to bym sie zadawała z gópoalami, i by mnie przezywali bardziej Co mam zrobić ? Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 18:39 Fajnych masz kumpli, nie ma co... Ale z tego się chyba wyrasta. blocked odpowiedział(a) o 18:57 hm... w sumie to Cię nie rozumiem;) skoro robią sobie z Ciebie polewke i wyzywają, to po co się z nimi zadajesz? Może im na to pozwalasz? Nie masz własnego zdania i Cię nie szanują...? Jest wiele możliwości... "jak bym odeszła to bym sie zadawała z gópoalami" ... z tego co widzę, sama masz tendencję do obrażania innych. SOIL odpowiedział(a) o 19:35 takie lapsiary nazywasz koleżankami, olej to frajerstwo... dizzy odpowiedział(a) o 20:13 o spoko, nie pozwalaj sobie najlepiej odpowiedz tym samym u mnie jest to samo wszkole, w klasie i ogóle to wszędzie, ale jakoś mnie nikt nie wyzywa, przezywa- może sie boją =) locked odpowiedział(a) o 18:44 Hm...miałm podobnie...ale zaczełam to ich też przezywać.(chociaż uważam że to głupie...ale jak oni mi tak ja im).i wyszlo na to ze teraz sie przezywamy wszyscy...ale każdy wie ze to na żarty...i nikt nie ma do nikogo żalu....a jak Tobie się to nie podoba to im to poprostu dyskretnie powiedz albo olej....... grand odpowiedział(a) o 18:51 Pier*** je. One myślą że są one rządzą. Lotos16 odpowiedział(a) o 18:59 faktycznie kupli masz fajnych :/ wiesz ja bym ich olała i dała w jakis sposób do zrozumienia że cię to dotyka.. Narvana odpowiedział(a) o 19:10 ja bym ich olala malo ludzi jest w twojej szkole ? nie sadze Ja bym sie tak nie dala jak ty juz by w szpitalu ze zlamanymi nosami i rekoma lezaly blocked odpowiedział(a) o 19:51 Zacznij stopniowo od nich odchodzic, a nie tak, że mam juz dośc i juz. Może sie nie skapna. Jeśli zaproponują Ci jakieś wyjście to powiedz: sorki, ale nie moge ( i tu wstawiasz jakąs racjonalna wymówke) kiedy zaczna Cie wyzywac, to powiedz: "lepiej popatrz na siebie" i odejdz. kiedy będa szły wszyskie razem i zaczna sie z Ciebie nabijac i obrażac przy innych, powiedz: sorka, ale wy chyba nie kapujecie- ja juz sie z wami nie koleguje, więc możecie o mnie zapomniec, a tak poza tym, to kto jak kto, ale ja nie mam takiś :mieciutkich" wałeczków jak ty. Nara" jeżeli znów będą sie pluly, to nie zwracaj na nie uwagi. Znam wiele osób, które maja lub miały takie czy podobne problemy: np. u mnie w klasie jest dziewczyna, która uroda i stylem ubierania nie grzeszy- dla tego 3/4 klasy ma z niej jazdy. Ale ona na to LEJE. Ma swoje kolezanki, z którymi jej dobrze. MAm nadzieje,ze i ty znajdziesz sobie jakas przyjaciółke( lub przyjaciela) od serca. Tacy chodza po ziemi, nie konoecznie znalezienie kumpla będzie takie proste. Ale uda ci sie. mussz miec własne zdanie i byc niezalezna,. wim, ze jesli sie od nich oderwiesz w oczach innych będziesz " nikim". Ale taki juz swiat. Prędzej czy później ludzie poznaja, jaka jestes naprawdę, a te twoje "kolezanki" zostana w tyle, bo nikt nie lubi byc pod czyjims dowódctwem! Życze powodzenia- narazie się ucz, żeby im szczęka opadła aż do ziemi, a ty ją wtedy butem ciach :P olej je i znajdź sobie inne kumpelki blocked odpowiedział(a) o 22:20 Nic nie dzieje sie bez przyczyny wiec cos musialas przeskrobac skoro tak sie do Ciebie odnosza. A to ze to jest Twoja paczka to akurat nie ma najmniejszego znaczenia. Tobie chodzi tylko o to, ze jak sama to ujelas "to najwieksze ziomy w klasie" i musisz z nimi byc bez wzgledu na wszystko. Jak odpowiada Ci taki uklad to prosze bardzo, ale moze stac Cie na odpowiedniejsze towarzystwo?! Powaznie sie nad soba zastanow!!! Przystawanie do kogos tylko dla slawy w klasie jednak nie najlepiej o Tobie swiadczy. maduska odpowiedział(a) o 22:37 Po prostu im się nudzi i przezywania, ośmieszanie innych sprawia im satysfakcję i przyjemność... Nic nie możesz zrobić - co pomoże Ci całkowicie wywiązać się z problemu... Zacznij się jakoś bronić, a nie spokojnie na to patrzeć... Morcin odpowiedział(a) o 22:39 Musisz troche poczekac, to sie zmieni z wiekiem. Kiedys bedziecie to wspominac z usmiechem :) kicia odpowiedział(a) o 09:28 no zaraz bo czegos tu nie rozumiem to ty tego tak poprostu sluchasz i nic nie mowisz ja to bym im tak dogadala ze by im w piety weszlo skoro ta sa przyjacielskie zarty to sie nie powinni obrazic Syrahion odpowiedział(a) o 09:31 Powiem jedno z doświatczenia: Mam najlepsze oceny w klasie z czego prawie 90% klasy uważa mnie za kujona itp itd.... ta ,,najlepsza paczka" o której mówiłaś u nas to są takie cwaniaki, pakerzy i w ogóle... najeżdżają na kogo chcą palą piją i myślą że są Cool xD No a ja ich wale z góry do dołu, w tym roku zacząłem się kolegoać właśnie z tymi jakby gorszymi i w ogóle i okazuje sie że z nimi lepiej jest przebywać... i nie wydają mi się "gópolami". Olej głupie koleżanki. Brawo a ortografie... Monika92 odpowiedział(a) o 15:17 "Klasa to specyficzna grupa, która często wybiera sobie kogoś na swoją ofiarę. Kogoś, kto jej nie pasuje, bo według niej jest inny: mniej zamożny, mniej zdolny, mniej ładny... Takiemu komuś "można" zawsze powiedzieć najgorszą rzecz i dzięki temu lepiej się poczuć. Jeśli wydaje Ci się, że masz właśnie taki problem, opowiedz o tym swoim rodzicom. Pogadaj z nimi o przeniesieniu do innej klasy, lub szkoły." (jeszcze dodam coś od siebie) Nie wydaje mi się że oni przyjeli cie do paczki. Może żartowali a ty im uwieżyłaś. Innaczej nie traktowali by cię tak. A gdybyś nie miała możliwosci przeniesienia sie do innej klasy, szkoły to w ostateczności spróbuj zaprzyjaźnić się z tymi jak to nazwałaś "gópolami". Może to naprawde fajni ludzie=) Możesz też pogadac z wychowawcą lub pedagogiem. Spróbuj...Może oni ci coś poradzą? Muszę przyznać że jesteś w trudnej sytuacji. powiedz ze chcesz byc traktowana normalnie jak oni a nie inaczej.... i ze jesli chca to nie cie dadza ci nieobrazliwe przezwisko.... bo co to za kumple jak cie rania... Paris11 odpowiedział(a) o 19:52 ja się nie dziwie czemu cię tak nazywają ja na twoim miejscu bym się już dawno z nimi nie zadawała!!! widocznie pozwalasz im na takie traktownie jak to przyjmiesz spokojnie to cały czas na ciebie będą tak mówić powiedz im żeby na ciebie nic nie mówili bo ci się to nie podoba a jeżeli im nie zwrucisz uwagi to dalej tak będa mówić Ona19 odpowiedział(a) o 08:40 ja myślę ze Ty się po prostu boisz tego ze zostaniesz odrzucona przez większość jeśli przestaniesz się z nimi kolegować... ja na Twoim miejscu nawet nie odezwałąbym sie do tej niby paczki, to Ci ludzie Cie wykorzytsują i manipuluja Tobą, bo wiedzą ze nie chcesz zostać uznana za gorsza od innych... sama pomysl która paczka przyjaciół tak sie o sobie wyraza,a oni Cię zwykle obrażąją i nie ma tam nic z przyjażni.... na Twoim miejscu wolałabym należec do tej drugiej części klasy , bo zapewniam Cię ze czułabyś sie wtedy moze komiś potrzebna, może ludzie z tej drugiej części klasy bardziej by Cię zaakceptowali, a wtedy człowiek czuje sie inaczej , lepiej , bo wie ze moze na kogoś liczyć a Ty na Tą swoją paczkę nie możesz liczyć, oni traktują Cię jak zabawkę,a tak nie można postępować z ludzmi, lepiej zerwij z nimi kontakty, bo jeszcze wpadniejsz z tego powodu w jakoś depresję, bo człowiek nie zawsze sobie umie sam poradzić z takim traktowaniem... To nie są Twoi przyjaciele, bo przyjaciel nigdy nie chce sprawić bolu a onu Cie ranią, poza tym to przyjaciel jest zawsze w potrzebie można na nim polegać a w tym waszym układzie tego nie ma.... Ci Twoi kolesie to jacyś palanci...ja jak bym mialą mieć takich znajomych, wolałąbym być sama... pozdro!!!!! blocked odpowiedział(a) o 19:44 Brak słów...i co ty jeszcze tam robisz??? nie pozwalaj sie tak traktowac powinnas odejsc z tej grupy bo zepsuja ci zycie. jezeli uwazasz ze moze beda cie lepiej traktowac jak np. bedziesz miala fajnego chlopaka albo fajne ciuszki to sie mylisz :( nic sie nie zmeini bo te ZIOMY traktuja cie jak sluzaca. powinnas odejsc. Magda45 odpowiedział(a) o 22:25 daj sobie z nimi spokoj skoro cie wyzywaja to znaczy ze cie nie lubia i wcale nie sa twoimi kolezankami Koocur odpowiedział(a) o 22:40 :/ po ile macie lat??? no ale weź jakoś z tego wyjdź.. musisz ustalić (c)hierarchie, bo w tym wieku to ma duże znaczenie... no weź powiedz ze no... np. a ty co w nocy prześcieradełka moczysz...hehehhe no może sie uda.. :) Uważasz, że ktoś się myli? lub
Moi rodzice traktują mnie jak dziecko.Co mam zrobić aby to się zmieniło? 2008-11-15 13:11:33 Moi rodzice traktują mnie jak śmiecia.co robić? 2011-06-16 18:53:57 moi rodzice mnie ograniczają . pozostaje faktem że słabo sie ucze na podwórko mogge wychodzić góra na godzine dziennie. mam 15 lat. co mam zrobić aby mnie przestali
Dzień dobry! W związku z tym, że są z nami nowe osoby (SERDECZNIE WITAM! ), a temat jest ciągle aktualny i mam wiele pytań dot. rozstań z toksykami, odświeżam temat sprzed ponad roku (Aaaa! jak ten czas pędzi!)… Do rzeczy!Dziś temat praktyczny – to w czym wspieram na co dzień czyli rozstanie, a dokładniej rozstanie z toksyczną osobą i jej dalszy wpływ na Twoje życie…Brrrrr…Ci co znają temat z autopsji – już po przeczytaniu powyższego zdania mają podniesione ciśnienie, prawda? Problem jest niestety bardzo częsty… Toksyczny związek – nie taki prosty do rozpoznania Gdy masz toksyka w domu samo zrozumienie tego, że jesteś uwięziona w jego matni trwa często bardzo długo…Następnie skuteczne uwolnienie się od niego i rozpoczęcie życia na własnych warunkach to też często droga przez mękę, bo toksyk jako mistrz manipulacji utrudni Ci ją jak tylko może. Dlaczego?Bo wbrew jego zapewnieniom nie kocha Ciebie, tylko życie z Tobą – swoją ofiarą, a jednocześnie lekarstwem na jego wszelkie frustracje życiowe. Ot taki bezbronny worek do „bicia” (niekoniecznie fizycznego), zniewolony w czterech ścianach i obrazku „szczęśliwej rodzinki”…Ok, udało Ci się uwolnić i wygrywasz nowe życie. Super! Wszystko wygląda inaczej!Masz energię do życia i chce Ci się chcieć. W końcu nikt Cię nie dołuje, nie podcina skrzydeł, nie wbija noża w plecy, nie traktuje jak śmiecia, by następnego dnia uważać Cię za królową świata i tak co 2 dni jak wańka-wstańka… Jak nie macie wspólnych dzieci to powyższy happy end jest na wyciągniecie ręki… ale gdy dzieci jednak są to nie jest tak różowo…Co prawda uwolniłaś się od typa i z nim nie mieszkasz, ale toxic boy nie jest głupi – to najczęściej są cwane strategii i działa na nowo. Tym razem pretekstem do kontaktów i uprzykrzania Ci życia jest pozorna „troska” o dziecko. Zaczynają się niezliczone telefony i smsy z pytaniem o tym co z dzieckiem (oczywiście wcześniej miał je w d…), żądania informowania go za każdym razem o tym gdy jedziesz z nim za miasto, codzienne prośby o zdjęcie dziecka , dobijanie się do drzwi poza terminami kontaktów pod wyimaginowanym powodem, czy zgłoszenia na policję tego, że podobno porwałaś dziecko…Jest tego dużo więcej, ale wspomnę jeszcze o chorej zazdrości – „weryfikacji” i prewencyjnym odstraszaniu Twoich nowych partnerów , często związanym z anonimowym szkalowaniem ich lub Ciebie w internecie lub ich miejscu zamieszkania – oczywiście wszystko w trosce o „dobro dziecka”… Drogie Panie, aby nie było, toksyczność nie ma płci Bardzo dobrze znam przypadek gdy to kobieta, była żona, niepotrafiąca przepracować rozstania, po kilku latach od niego, ciągle żyje życiem byłego męża i regularnie mu je zatruwa. Śledzi jego małe sukcesy i nie mogąc pogodzić się z nimi stara się mu zaszkodzić. Wykorzystuje też przewagę jaką ma jako rodzic wiodący i wdrożyła alienację rodzicielską. Ciągle wzbudza w tym panu poczucie winy, a gdy tylko wg niej coś mu się nie uda to od razu następuję stwierdzenie „a nie mówiłam, przecież zawsze byłeś do niczego”. Wszystko to jest typowe dla toksyka i jest rewanżem, za to, iż ten pan wyszedł z toksycznej relacji, i że ma życie po życiu…A pamiętajcie, że takie wyjście jest jedyną szansą na to, aby ratować własne, ale i dzieci życie, gdyż dorastanie w toksycznej rodzinie zatruwa także ich przyszłe dorosłe życie. Dzieci z takich związków powielają zachowania toksycznego rodzica, o czym ten sobie nie zadaje sprawy bo dla niego ważne są tylko jego interesy. Jak w słowach piosenki Queen „I want it all and I want it now” – nieważne jakie będą tego skutki i jakie jest zdanie tego mechanizm…Wszystkie te zachowania toksyka mają jeden cel – służą temu, aby w dalszym ciągu Cię kontrolować. Niestety toksycy to ludzie, którzy nie rozumieją, że ich wolność kończy się tu gdzie zaczyna się Twoja jesteś wolna i jesteś pełna energii nawet jak masz tysiąc zadań, ale gdy tylko na wyświetlaczu telefonu zobaczysz imię tego typa to od razu odechciewa Ci się wszystkiego…Czy to się kiedyś zmieni? Wszystko zależy od problemu psychicznego danego osobnika, który oczywiście to Tobie zarzuca wszelkie winy i powody, dla których jest między wami – jak to on nazywa „konflikt”. Tak więc samonaprawa rzadko następuje, częściej lekarstwem na Twoje troski jest poznanie przez delikwenta nowej ofiary… Twój zysk, jej strata… niestety tak to działa…Dopóki to nie nastąpi, jedyny sposób na to, aby nie dać się toksykowi to nie grać w grę na jego zasadach i nie dać się mu zawstydzić… nie tańczyć jak on Ci zagra…Ignorować zaczepki, poznać swoje prawa, a gdy dochodzi do ich naruszenia podejmować odpowiednie kroki prawne – też w ramach spraw karnych Bardzo często chłodzi to zapędy takiego osobnika, szczególnie jeśli obawia się, iż jego pracodawca dowie się o ciążących na nim zarzutach…Uffff koniec ——————————————- Co o tym myślicie? Znacie przypadki takich toksycznych postaw? No i czy chcecie wiedzieć jak można prawnie i skutecznie walczyć z takim zatruwającymi zachowaniami, bo jak pisałem da się Napisać o tym posta? No i czy doczytałyście do końca?
Jestem wybuchowy i nadpobudliwy. W gniewie mało co się kontroluję. Jednak nigdy nie usłyszała ode mnie "spier*alaj" czy coś. Ja od niej często. Ale przełykałem to. Niedawno wyszło na jaw że ona mnie nie kocha a kocha jego i że mam zniknąć z jej życia co jest ciężkie bo wybrałem szkołę ze względu na nią (zrezygnowałem z
Podałeś zbyt mało wiadomości. Na czym polega to upokarzające traktowanie. Może przesadzasz/ Moja matka opowiadała mi, ze na początku małżeństwa, a było to ok. 60 lat temu, kiedy role kobiety i mężczyzny były zupełnie inne niż teraz, próbowała nakłonić mojego ojca, żeby pomagał jej w domu. Próby te spełzły na niczym, kiedy do domu rodziców przyszła moja babcia, a teściowa mamy i zobaczyła, ze mój ojciec obiera ziemniaki. Być może problem tkwi w podziale obowiązków domowych. Ale nie postawię diagnozy, jeśli nie będę znała szczegółów.
.
  • ywxzqk109z.pages.dev/114
  • ywxzqk109z.pages.dev/252
  • ywxzqk109z.pages.dev/506
  • ywxzqk109z.pages.dev/949
  • ywxzqk109z.pages.dev/232
  • ywxzqk109z.pages.dev/518
  • ywxzqk109z.pages.dev/732
  • ywxzqk109z.pages.dev/675
  • ywxzqk109z.pages.dev/903
  • ywxzqk109z.pages.dev/690
  • ywxzqk109z.pages.dev/400
  • ywxzqk109z.pages.dev/436
  • ywxzqk109z.pages.dev/392
  • ywxzqk109z.pages.dev/309
  • ywxzqk109z.pages.dev/595
  • żona traktuje mnie jak śmiecia