Do tego wiem że Violetta, też coś do mnie czuje. Ponieważ gdy jakaś blondyna ( Nie mam na myśli Violetty ) mnie pocałwała, ta wybiegła z klubu. Szkoda mi jej, ale sama mnie olała. Nie zerwę z Anastasią, bo do niej coś czuję, ale z Violetty nie zrezygnuję. Mimo tego że znamy się zaledwie jeden dzień. Miłość od pierwszego

Przeciwieństwem spontanicznego zauroczenia będzie coś, co zrobiła ta Pani i opowiedziała o tym na konferencji TED. To też ciekawy Miłość od pierwszego wejrzenia nie. Natomiast miłość po na przykład godzinie rozmowy to nie polisa. W kościołach gadają sporo pierdół. Natomiast rzeczywiście na pewno jest lepiej kogoś poznać zanim się wejdzie w poważny związek. W końcu sam jesteś Panem swojego losu i już nie jesteś nastolatkiem Martinie :).Swoją drogą Martinie, na serio modliłeś się, żeby zostać gejem? :PZauroczenie to chyba zawsze pierwsza faza miłości była, dla większości nie jest głupi, jest po prostu nielogiczny, ale człowiek to nie tylko logiczny jest. A romantyzm, dla mnie to trochę jak wyzwanie oraz zrozumienie drugiego człowieka i przez to ciekawy bywa :).Osobiście nie polecam jednak portali randkowych. Przez internet tak, ale jeśli już to na przykład przez zrobić z miłością od pierwszego wejrzenia... Po prostu kuć żelazo póki gorące ;). A tak serio to spróbować moim zdaniem co z tego wyjdzie. Odważnie. Nauczymy się czegoś najwyżej. Oczywiście rozsądnie, a nie jak napalony nastolatek. To znaczy o ile się się łączą pary, bo to wygodne... Podobne zarobki, dobry wygląd, podobne środowisko, znajomi, wiadomo czego się spodziewać. O tym jak zostałam nieświadomą swatką miłości od pierwszego wejrzenia:Przez odwykcamp w Przygłowie poznałam pewną chrześcijankę, którą później zaprosiłam żeby odwiedziła moją było być świadkiem jak się rodzi taka miłość. Gościu mówi kazanie i ciągle zerka na nią i oboje nie mogą się powstrzymać od śmiechu, a chemię czuć w powietrzu. Ona 6 lat starsza, rok później wzięli opowiadał Gościu, że jak ją zobaczył i zanim mu się przedstawiła, przypomniała mu się jego naiwna modlitwa z dzieciństwa, że chciałby mieć ciemnooką i ciemnowłosą żonę o określonym imieniu... a wtedy przybyła Babeczka się przedstawia tym właśnie nie wiedząc o tym przeżyła nabożeństwo pozostając pod urokiem Gościa, po powrocie do domu stwierdziła, że Bóg ją tam uzdrowił z jakiejś choroby co odebrała jako potwierdzenie, że Gość jest dla niej, oprócz tego, że się jej bardzo później już wszystko było ja już w sumie niezbyt pamiętam jak to jest być zakochaną... Zaloguj się, żeby komentować. Forum Za mało miejsca w komentarzach? Porozmawiaj o tym na forum! Wszystkie odcinki tego programu Wyzwanie! Mamy dla ciebie małe wyzwanie. Jedno. Albo sto. Pokaż

W wielu filmach możemy poznać historię osób, które „zakochują się od pierwszego wejrzenia”, a naprawdę jest to tylko zauroczenie. Drugim argumentem, który w zupełności wyklucza tę myśl jest to, że szczególnie młodzież myli pojęcie miłości z fascynacją lub zauroczeniem. Takie poglądy nie są przydatne w życiu, można Ostatnio coraz częściej spotykam się z recenzjami butów do biegania, które opisywane są zaraz po wyjęciu z pudełka. Wiadomo, że sponsor chce na szybko kilka pochlebnych słów, wiadomo, że terminy gonią, ale jest to – no umówmy się – słabe. Jeśli celem takiego zabiegu ma być pomoc innym w wyborze obuwia to jest to, co najmniej dziwne. Oczywiste jest, że wszyscy najlepsi biegacze wygrywają, bo piją Lecha Free, ale nawet mimo tego, żeby coś powiedzieć o butach to warto byłoby je chociaż przymierzyć. Bo jak się okazało w moim przypadku z Hoka One One Evo Mafate nie była to miłość od pierwszego włożenia, ale do rzeczy. Nieśmiałe początki Pamiętam ten dzień, kiedy kurier dostarczył mi świeżutkie EVO Mafate od Hoka One One. Chwila niepewności przy przymiarce, czy rozmiar będzie dobry, ale pasowały jak ulał. Tak, więc co do rozmiarówki, pokrywa się ona z resztą modeli od amerykańskiego producenta. Wybrałem ten sam rozmiar, co w przypadku modelu ATR 4 czy Torrent. W końcu nadeszła wiekopomna chwila, w piątkowe popołudnie po pracy, pojechaliśmy do lasu, aby zrobić pierwszy trening w nowiutkim obuwiu. Ogólnie plan na najbliższe 4 dni był zacny, bo planowo miałem zrobić ok. 80 km. [youtube Zmieniam buty, zakładam nowe Hoki i kurde, jakoś było mi sztywno. Pierwsze skojarzenie było takie, jakbym stopy włożył do minitrumien. Wcześniejsze wrażenia z tą marką były takie, że jej buty od pierwszego razu bardzo dobrze leżały na stopie i były bardzo wygodne. Tym razem byłem zdziwiony, teoretycznie najlepszy produkt ze stajni Hoka, a ja miałem wrażenie jakbym cofnął się w czasie i pierwszy raz założył buty do garnituru na bal gimnazjalny. Tak czy siak, trening trzeba było zrobić, wrażenia momentami lepsze, momentami gorsze. Jednak po tej dwudziestce po leśnych ścieżkach nie miałem wyrobionego żadnego zdania. Następnego dnia, wybraliśmy się w Góry Świętokrzyskie, mieliśmy tam biegać po raz pierwszy. A ja po raz drugi miałem na sobie EVO Mafate. Po kamieniach na Łysicę szło całkiem dobrze, nie czułem żadnego dyskomfortu, pewnie stawiałem stopy. Na szybszych zbiegach również stabilnie i bez jakiegokolwiek poślizgu. W sumie na Łysicę tego dnia wbiegliśmy trzy razy, został ostatni zbieg po kamieniach i szybszy płaski fragment na parking. To, co zacząłem czuć przy samochodzie było bardzo dziwne, nigdy wcześniej nie miałem takiego bólu. Nie wiedziałem czy mam tak obolałe stopy czy, co jest grane. Łuki obu stóp bolały, jak ktoś by mi je od spodu miażdżył. Postanowiłem zmienić buty na zwykłe do chodzenia i ból całkowicie zniknął w mgnieniu oka. Miła aparycja // Fot. Skoczyliwlasy Byłem troszkę w dupie, bo kupa kasy poszła na buty z zamiarem pokonania w nich ŁUT 150, a po dwóch treningach i w sumie 40 km, moje stopy zdecydowanie były na nie. Ale, że jestem raczej z tych upartych to trzeciego dnia wróciłem razem z butami do lasu, żeby zrobić ponownie 20 km. Martwiło mnie najbardziej to uczucie bólu w stopach z wczoraj, ale tym razem nic takiego nie miało miejsca. Wyszedł dobry trening i stopy czuły się po wszystkim w porządku. Skoro tak, to czwartego dnia wybrałem się do Parchatki obok Kazimierza Dolnego, żeby po raz kolejny troszkę przegonić świeżaki w terenie. No i tym razem, mimo, że nogi miały prawo być zmęczone, biegało się świetnie. Buty w końcu siedziały jak trzeba, mimo słoniny dawały bardzo dobre czucie terenu, jak również były znacznie bardziej dynamiczne niż np. ATR 4. Danie główne Skoro już się polubiliśmy to zaczęły się także wybiegania w warunkach typowo Łemkowyńskich, a więc błoto, woda i inne temu podobne historie. Nie oszczędzałem tych butów, robiliśmy solidne treningi. Z resztą można sobie podejrzeć na załączonych zdjęciach czy filmiku. [youtube Przed startem na Łemkowynie na dystansie 150 km byłem pewny tych butów, wiedziałem, że biega mi się w nich bardzo dobrze i są gotowe nawet na pełny dystans. Zapobiegawczo na przepak przygotowane miałem inne Hoczki, których finalnie nie założyłem. W połączeniu EVO Mafate ze skarpetkami wodoodpornymi, w dziennej części ze zwykłymi, a na kolejny wieczór ponownie tymi z pierwszego etapu, pokonałem całe 150 kilometrów po Beskidzie Niskim. I mając wcześniej spore problemy ze stopami podczas ultra, tym razem miałem zaledwie jeden mały odcisk, a stopy ani trochę nie były obolałe. Buty świetnie się spisały i mimo, że kilkukrotnie były całkowicie przemoczone czy całkowicie zabłocone to finalnie dobiegły ze mną do mety i również były w niezłej formie. Oczywiście nie jest to laurka butów Hoka One One, bo pojawiły się także ich wady w trakcie naszej przygody, czego efektem będzie odesłanie ich na reklamację. Ale o tym już konkretnie przy opisywaniu poszczególnych części składowych tego modelu. Na kontrolowanym Czytają opis na stronie producenta, można pomyśleć, że to statek kosmiczny, który przeniesie nas ze startu na metę w rekordowym czasie bez względu na warunki czy podłoże. Zacznijmy od cholewki. Tutaj pojawią się pojęcie MATRYX w dodatku z „erką”, a to wszystko dodatkowo wzmocnione włóknami kevlarowymi w strategicznych miejscach dla lepszego trzymania stopy. Przenosząc te cechy na użyteczność, mamy do czynienia z bardzo fajną cholewką. Jest bardzo przewiewna, a siateczkowy charakter może zmylić jeśli chodzi o wytrzymałość. Siateczka w technologii MATRYX jest bardzo mocna i solidna, taka miniaturka kolczugi, która otula stopę. Nie uchroni przed bólem w przypadku przypieprzenia w kamień, ale jeśli chodzi o jakieś drobne uderzenia podczas biegu to skutecznie chroni stopy. Szybko wysycha w trakcie biegania, za co również należy się duży plus. Jednak kompletnie nieudanym rozwiązaniem są te naklejane elementy, zwłaszcza w przedniej części. Bardzo szybko zaczynają się odklejać ich końcówki, a potem wygląda to, jak skrzela ryby przy oddychaniu, za którymi zbiera się błoto. No mercy // Fot. Jeżeli chodzi o język to zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Wykonany z mikrofibry, dobrze przylegający, a dzięki otworom fajnie oddycha. W trakcie biegu nie przesuwa się, ani nie powoduje żadnych otarć. Sznurówki są bardzo rozciągliwe, gumowane. Miało być to zaletą, bo sznurówki na pewno się nie rozwiążą. Jednak w efekcie, po dłuższym biegu bardzo się luzują, co czuć zdecydowanie na ostrych zbiegach, kiedy stopy zaczynają się przesuwać. Na to nie ma rady, ja zatrzymywałem się i dowiązywałem kilkukrotnie sznurówki przed większymi zbiegami na Łemkowynie. Nawet mocne ich ściśnięcie nie uchroni przed tym, że w końcu trzeba będzie stracić kilka sekund, żeby je ponownie zawiązać. Podeszwa opiera się na specjalnej mieszance pianki EVA i kauczuku. Przez to rozwiązanie but nie przybiera na wadze, bo waży zaledwie 270 g w rozmiarze 42 2/3, ale daje użytkownikom – moim zdaniem – rewelacyjne właściwości. Klasyczna gruba słonina od 29 do 33 mm z 4-milimetrowym dropem, a pomimo tego czucie podłoża na wysokim poziomie. Nie ma żadnych wtapianych płytek, a żeby poczuć ból w pełnym tego słowa znaczeniu, trzeba naprawdę się postarać. Nie zdarzyło mi się, żeby jakiekolwiek stąpnięcie było bolesne, a zdarzało się postawić rozpędzoną stopę na ostrym kamieniu. Z tych butów Hoka, które mam, na pewno najbardziej dynamiczna podeszwa, a jednocześnie stabilna pomimo wysokości pianki. Za ten element konstruktorom należą się wielkie brawa. Dolna część podeszwy serwuje nam 5 mm kołeczki w technologii Vibram Megagrip. Dobra, przyczepna mieszanka i układ wypustek zapewnia dobre trzymanie. Nie mam żadnych uwag co, do przyczepności, a biegałem chyba po każdej możliwej nawierzchni, były kamieniste plaże, urwiska pełne ostrych kamieni, błoto po kostki, warkocze z korzeni czy klasyczne leśne dukty. Jedynie na lodzie nie czułem się pewnie, trochę za małą powierzchnię mają kołeczki, żeby się tam trzymać. Ale to jednak nie jest model typowo na śnieg czy lód. Radzą sobie świetne także na odcinkach asfaltowych. Zdarzył się jeden negatyw w związku z dolną częścią podeszwy, spotkało mnie to po raz pierwszy w przypadku buta trailowego, a mianowicie ułamał się jeden z kołeczków. W tylnej części podeszwy ułamała się jedna wypustka, co przełożyło się następnie na bardzo szybkie ścieranie w wypustek w jej okolicy. Razem z tym butem przebiegliśmy naprawdę sporo. Na liczniku mają grubo ponad 500 km. Wyglądają bardzo dobrze poza wspomnianymi wcześniej defektami. W jednym miejscu doszło jeszcze do niewielkiego rozklejenia pomiędzy podeszwą a cholewką. Bez problemu mógłbym dalej w nich biegać bez odczuwania dyskomfortu. Jednak w sumie te trzy wady sprawiają, że będę je reklamował. Jaki będzie tego efekt, tego dowiem się już w najbliższych tygodniach. Akurat trafił się taki okres, że jest głośno w Internetach o reklamacji butów Hoka One One, ale mam nadzieję, że moja technika nie będzie miała wpływu na jej rozpatrzenie 😉 Czas na podsumowanie // Fot. Skoczyliwlasy Już po wszystkim Zbierając gdzieś to wszystko, co napisałem i przebiegłem razem z tymi butami, mogę stwierdzić, że jest to solidny model, któremu, po początkowych niesnaskach, ufam w pełni i jestem gotowy biegać w nim długie ultra. Jest jednak duże ale, a właściwie wysokie ale. Mowa tutaj o cenie. EVO Mafate to najdroższy model z całej oferty firmy Hoka One One. W Polsce cena tego modelu wynosi 799 PLN. Jeżeli dla kogoś cena nie stanowi problemu to spoko, warto kupić, bo but jest naprawdę rewelacyjny jeśli chodzi o użyteczność. Osobiście uważam jednak, że butom w tej cenie nie powinny się przydarzyć takie wpadki, które opisałem w swojej recenzji. Tym bardziej, że nic takiego nie zdarzyło mi się nawet w butach kilkukrotnie tańszych. Oceniając ich użyteczność i to, jaki komfort dały mi podczas wielu biegów czy treningów, z czystym sumieniem daje im maksa 6/6. Konfrontując tę ocenę z kilkoma wpadkami w przypadku detali w stosunku do ceny, zostaje a przenosząc na skalę szkolną, niech będzie to – z sympatii – taka piąteczka z minusem. Każdy dotyk spełnia się Jeszcze wczoraj nieznany Poznany od niechcenia Piękniejsza od innych Miłość od pierwszego spojrzenia Jeszcze wczoraj nieznany Poznany od niechcenia Piękniejsza od innych Miłość od pierwszego spojrzenia Pomiędzy niebem a ziemią Toczy się walka, walka o życie To podróż w słońcu i mroku W cierpieniu i zachwycie Jeszcze wczoraj nieznany Poznany od blocked zapytał(a) o 17:05 wierzysz w miłość od pierwszego włożenia? babcia mówi ze wierzy Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2018-01-13 17:05:58 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 17:09 Tak ( ͡° ͜ʖ ͡°) 4 1 bananowemaselko odpowiedział(a) o 17:07 Nie 1 0 Crystal54 odpowiedział(a) o 17:11 Nie 0 0 blocked odpowiedział(a) o 17:14 tak 0 0 Siria odpowiedział(a) o 17:25 DO pierwszego włożenia. 0 0 •zocha• odpowiedział(a) o 17:40 Nie bo miłość nie istnieje a tym bardziej nie od pierwszego wejrzenia 0 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Miłość od pierwszego wejrzenia. Oboje są przekonani, że połączyło ich uczucie nagłe. Piękna jest taka pewność, ale niepewność piękniejsza. Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej, nic między nimi nigdy się nie działo. A co na to ulice, schody, korytarze, na których mogli się od dawna mijać? Chciałabym ich zapytać,
Miłość od pierwszego wejrzenia jest niczym dwa spojrzenia zatrzymane w bezruchu. To dwie pary oczu, które nawzajem w sobie toną. Dwie dusze płyną do siebie od momentu, w którym zatrzymał sie czas. Jest to również tajemnica spotkania, gdzie główną role odgrywa chemia uczuć i gdzie często powstaje połączenie. Jest to spotkanie, w którym słyszysz dzwony, gdzie serce może ponownie zacząć wszystko od jest wciągający, ale rzeczywistość może czasami bardzo się od niego różnić. Miłość od pierwszego wejrzenia. Podoba nam się ten obraz, tak bardzo powszechny w filmach, literaturze i reklamie. Taka idea również nas więcej, książki takie jak Miłość od pierwszego wejrzenia: historie i nauka natychmiastowego zainteresowania, (Love at first Sight: The Stories and Science Behind Instant Attraction), autorstwa dr Earla Naumanna z uniwersytetu w Arizonie, przypominają nam, że wierzymy w to zjawisko. Wierzymy, że wystarczy jedno spojrzenie, aby miłość rozpaliła się, powstała i pokonała nas, pozostawiając nas bez tchu.“Miłość istnieje na świecie po to, aby pomóc nam o nim zapomnieć.” –Paul Éluard-Ta iskra neurochemiczna, naładowana niepewnością, pragnieniem, tajemnicą i fantazją, niesie z sobą pewną naukę. Chociaż nie wszystkie emocje można zaobserwować pod mikroskopem, wiemy jedno: miłość od pierwszego wejrzenia istnieje. Jest jednak szereg innych rzeczy, o których powinniśmy nazywaj tego miłością, określaj raczej jako zainteresowanieIstnieje coś takiego jak nagła miłość. Nie zna granic czasu i może pojawić się w jednej chwili i w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Miłość od pierwszego wejrzenia zawsze się zdarzała i będzie tak po wieki. Tak samo, jak spotykamy powoli rozwijającą się miłość, która zachowuje się tak jak gotowanie wody na wolnym ogniu. Zanim się zorientujesz, coś, co zaczęło się jako szczera przyjaźń, zamienia się w prawdziwą nie działa na podstawie norm, kryteriów ani zamówień. Przychodzi, kiedy chce a my zdajemy sobie z tego sprawę. Mimo to, kiedy staramy się utrzymać tę miłość przy życiu, czasami potrzebujemy jakiegoś porządku, kompromisu lub czegoś w rodzaju demokracji emocjonalnej, co do której możemy się inteligentnie zgodzić. Jest ku temu powód. Miłość od pierwszego wejrzenia wprawiana jest w ruch przez przyciąganie, nie przez o pożądanie i fantazję. To jest magnetyzm. To efekt halo i wędrówka chemiczna wytwarzana przez serotoninę i dopaminę. To drzwi wejściowe ułatwiające relację, sprawiające, że ​​istnieje większa szansa na pierwszą randkę. Jest to miłość, która przychodzi bez ostrzeżenia, ale później wymaga więcej uwagi, jeśli chcesz, aby zmieniała się w dojrzałą relację. Będziesz musiał przejść przez tę tajemnicę myśląc realnie i odłożyć na bok od pierwszego wejrzenia: co mówi naukaUniwersytet w Holandii przeprowadził w 2017 roku badania na ten temat. W badaniu “jakim rodzajem miłości jest miłość od pierwszego wejrzenia? Badanie empiryczne “, około 600 osób, które według własnej definicji, doznały” miłości od pierwszego wejrzenia “, badano przez pewien podstawie tej próby 92% ludzi rozpoczęło związek po pierwszym spotkaniu, w chwili, gdy spojrzeli sobie w oczy. Większość z nich mocno wierzyła, że ​​znaleźli kogoś naprawdę wyjątkowego. Następnie badacze przeprowadzili wywiady z każdą parą, aby głębiej spojrzeć na pewne psychologiczne wymiary związane z od pierwszego wejrzenia jest związana z wyglądem fizycznym (i czymś jeszcze)W miłości od pierwszego wejrzenia, fizyczna atrakcyjność jest głównym czynnikiem, co do tego nie ma wątpliwości. Ale nie zawsze jest konieczne, aby było to zewnętrzne piękno, które przyciąga naszą uwagę w jednej chwili. Naukowcy wyjaśniają, że jest coś więcej, coś przekazanego przez spojrzenia, które dają drugiej stronie poczucie zaufania, sympatii i które łączą się z innym spojrzeniem pewnie i bez haloTak jak stwierdziliśmy, kiedy dwoje ludzi czuje pociąg poprzez spojrzenie sobie w oczy, jest więcej niż prawdopodobne, że skończy się to pierwszą randka. Mimo to, przy wielu okazjach dzieje się tak, że poprzez magnetyzm spojrzenia zaczynamy idealizować drugą osobę na sposoby, które nie zawsze są przyciąganie bierze się z projekcji pozytywnych cech na drugą osobę. Uważamy ją za bardziej inteligentną, szlachetniejszą, oryginalną, godną zaufania i uczciwą. Tworzymy efekt halo, który w połączeniu z pasją sprawi, że uczucia będą trwały dłużej. Będzie to trwało, zanim prędzej czy później pojawią się pewne dowody, które mogą, ale nie muszą być od pierwszego wejrzenia sprzyja romantykomW cytowanym wcześniej artykule z uniwersytetu w Holandii wykazano, że znaczna część badanych osób była w stanie utrzymać swoje relacje przez dłuższy czas. To znaczy, że miłość, która pojawiła się od pierwszego wejrzenia może trwać, stać się dojrzała i zmienić w satysfakcjonujący to, w dużej części przypadków związek kończy się, gdy namiętność słabnie lub gdy fantazja spotyka rzeczywistość. Para nie jest w stanie przekształcić tej sytuacji w związek oparty na intymności, zaufaniu, uczuciu i trosce o siebie rzeczą, którą wykazały badania, jest to, że duża część par, które stworzyły swój związek w oparciu o pierwsze wzajemne spojrzenie było ostrymi obrońcami romantycznej miłości. Dla nich rzeczy takie jak przeznaczenie lub bratnie dusze były rzeczywistością, która wyjaśnia sukces nauka nie może zaprzeczyć, że w niektórych przypadkach miłość od pierwszego wejrzenia istnieje i okazuje się dużym sukcesem. Niezależnie od tego, w dużej części tych przypadków, za tym wzajemnym spotkaniem spojrzeń, które się nawzajem odnajdują i łączą ze sobą, nie ma nic więcej niż to kanał niewytłumaczalnej mocy, który działa jak pierwszy krok, jak pierwszy stopień na drabinie w kierunku wzajemnego połączenia, które z dnia na dzień musi dojrzeć i przejść przez swoje własne wyzwania, by istnieć i przekształcić się w szczęśliwy i odnoszący sukcesy może Cię zainteresować ...
Kto wie, czy już nie piłka. w zaroślach dzieciństwa? Były klamki i dzwonki, na których zawczasu. dotyk kładł się na dotyk. Walizki obok siebie w przechowalni. Był może nawet pewnej nocy jednakowy sen, natychmiast po zbudzeniu zamazany. Każdy przecież początek. NafazowanyKoleś napisał/a: Rzeczywistość jest nieco inna niż w twoim wyimaginowanym świecie. Kobieta lubiąca seks nie musi być zwykłą k***ą, ale że takie k***y zazwyczaj są w bonusie blondynkami i ich poziom IQ oscyluje wokół poziomu średnio-dojrzałego banana, mówi samo za siebie. Primo: generalizujesz. Secundo: nikogo to nie krzywdzi. Obie strony są chętne. Kto tu daje a kto bierze pozostaje kwestią złożoną, bo wcale nie jest tak, że facet bierze, a kobieta daje. NafazowanyKoleś napisał/a: Ponad to, jeżeli według ciebie oddawanie obcemu człowiekowi na imprezie, na pierwszej randce swojej intymności i własnej czci jest normalnym zachowaniem, to twój ojciec powinien wziąć cię na kolano i tak w dupsko przyrżnąć, żeby ci takie durnoty z pustego łba wyleciały. Ja pie**olę, ależ ty masz wysokie C. Jakiej intymności? Wydymała kolesia w kiblu na dyskotece, ona nie ma takiego pojęcia intymności, lubi się r*chać i r*chanie jest dla niej dokładnie tym: r*chaniem. Nie żadnym aktem miłości, zbliżenia czy uczucia. Zaspokoiła swoje żądze. Jej prawo. NafazowanyKoleś napisał/a: Nie po to człowiek ma za sobą tysiące lat rozwoju cywilizacji i kultury, poznawał siebie i swoje uczucia, ustalił jakieś wartości, żeby banda niewychowanych smarkul z tolerancją i dewiantami na czele rozpie**oliła cały ten kulturalny dorobek przez głupotę. Cywilizacje, które najbardziej pchnęły ten rozwój należały do najbardziej rozwiązłych. Egipt, Rzym, Grecja - wszyscy r*chali się jak poj***ni, każdy z każdym, homo, hetero, bi i kij wie, co jeszcze. Może dymanie pozytywnie wpływa na pomysłowość? Kto wie? NafazowanyKoleś napisał/a: Jakby mężczyźni nie robili tego samego ? - Dupek, k***iarz, pies et cetera. Mówi ci to coś? Ponad to mężczyzna NIE ROBI tego samego. Tak robią chłopcy, którzy zwyczajnie BIORĄ to co smarkule same DAJĄ. Tak, mówi mi to coś. Ale nie o nich, tylko o tobie. Pogarda, którą okazujesz innym ludziom, świadczy wyłącznie o tym, jaki jesteś mały i zazdrosny. Ich życie, ich prawo. NafazowanyKoleś napisał/a: Bo widzisz, mężczyzna kiedy stara się o kobietę, to jest to KOBIETA, a nie dziecko które myśli, że kobietą jest. Taki mężczyzna gdzieś kobietę zabiera, coś tam organizuje, każdy ma tam swoje pomysły, choćby oklepana restauracja i drogie żarcie. Mężczyzna zdobywa kobietę stopniowo i jeżeli kobieta uzna go za odpowiedniego, godnego człowieka, to mu się odda albo nie, poznają się. Pozostaje to między NIMI bo jest to ich prywatny intymny świat. Czerpią przyjemność nie tylko z samego STOSUNKU, ale również z otoczki z tym związanej, tj. romantyczności, miło spędzony czas, poczucie akceptacji i inne tego typu rzeczy, których normalny człowiek potrzebuje. Znów - to jest twoja wizja. Wyobraź sobie, że niektórzy chcą po prostu kopulować. Czy to tak trudno zrozumieć? Ba, nie świadczy to nawet o tym, że są prości, ani że są gorsi od ciebie. Po prostu inni, wolą takie życie i mają do takiego życia prawo. NafazowanyKoleś napisał/a: Dzieci natomiast jebią się po kątach, w brudnym zaszczanym kiblu z często obcymi sobie ludźmi całkowicie bez żadnej nawet rozmowy na poziomie. Po prostu jak ZWIERZĘTA, przychodzą, pojebią się i idą dalej egzystować w swoim ubogim w uczucia i wartości świecie. To jest właśnie k***a, zwykłe nic. I znów ta pogarda. Żenujące. NafazowanyKoleś napisał/a: Trochę popie**oliłem, ale w gruncie rzeczy nie interesuje mnie co kto robi i jak żyje. To jest tego kogoś życie i to on decyduje co z nim robić. Problem pojawia się, gdy takie życie wchodzi w reakcję z innym życiem, kiedy taka kurewka na przykład w końcu znajdzie stałego partnera i twierdzi, że w życiu uprawiała seks z jednym chłopakiem, a często prawda bywa taka, że dała się rżnąć trzem naraz i zataja to przed drugą osobą. Działa to także w drugą stronę. Właśnie dlatego k***y po prostu nie potrafią stworzyć szczęśliwego, stabilnego emocjonalnie związku - bo związek opiera się na zaufaniu i poczuciu wartości, a k***a żadnych wartości nie dostrzega i kłamie od początku. Jak zwierzę. Ale to właśnie cię interesuje. Żyjesz tym, co kto robi i z kim, pogardzasz nimi. To wspaniały środek podniesienia własnego ego. Gratulacje. NafazowanyKoleś napisał/a: Bo właśnie to odróżnia ludzi od zwierząt, że ludzie mają własne wartości i kulturę osobistą uzyskane podczas tysięcy lat ewolucji, człowiek powinien przewyższać zwierzę właśnie tym co ma, tą świadomością tego co robi. Natomiast sporo ludzi, głównie młodych żadnych wartości nie ma, są jak psy, koty, gryzonie. Odrzucają kulturę i jak zwierzęta są pozbawione honoru, godności i poczucia własnej wartości. To jest krok WSTECZ, bo tak ludzie wyglądali kiedy chodzili jeszcze po drzewach. Od zwierząt ludzi odróżnia akurat mnóstwo rzeczy, ale nie to, że nie dymają się po kątach. Wiązanie ch*ja na supeł nie jest wyznacznikiem człowieczeństwa. NafazowanyKoleś napisał/a: Przykre jest też to, że niektóre zwierzęta, choćby kilka gatunków ptaków dobiera się w pary na całe życie i jeżeli jedno z nich zdechnie, to drugie po niedługim czasie również zdycha. Romantyczne, ale homo sapiens sapiens tak nie funkcjonuje. NafazowanyKoleś napisał/a: Takie piękne i tak proste a jednak ludziom daleko do tego poziomu. Bo może do niego nie aspirują? Ja pie**olę, żebym ja, po siedmioletnim, udanym związku i z planami na ślub, bronił ludzi dymających się w kiblach. Dziwny jest ten świat. Skoro cię nie interesuje, co inni w kiblach robią, to nie rzygaj tak na nich pogardą. Poszukaj sobie innego sposobu podniesienia własnej wartości. Odpowiedź znajdziesz w naszej relacji. "Ślub od pierwszego wejrzenia". Maciej. Nowa edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zaskakuje już od pierwszego odcinka. W 8. sezonie eksperymentu
Nowy Judd Apatow, czy miłość od pierwszego włożenia Komedie Judda Apatowa trzeba lubić. Przypadkowe zetknięcie może skutkować szokiem. Jakichkolwiek świętości tu brak, a na hamulce nie ma raczej co liczyć. Jedyną sporną kwestią pozostaje to, czy prezentowane w nich żarty są bardziej sprośne czy rasistowskie. I o ile do tej pory świntuszyli głównie panowie, o tyle w „Wykolejonej” role się odwracają. Waginy kontratakują, rzekłby pewnie jeden z typowych bohaterów Apatowa. Wszystko za sprawą robiącej ostatnio zawrotną karierę Amy Schumer, która nie tylko napisała scenariusz, wcieliła się w główną rolę, ale i najwyraźniej weszła reżyserowi na głowę. W efekcie duzi chłopcy na widowni poszli w odstawkę, a ich miejsce zajęły wyzwolone kobiety, choć paradoksalnie i tym aż tak bardzo się nie podobało (sprawdzone empirycznie). O tym filmie mówi się, że to feministyczna komedia romantyczna. Ale czy aby na pewno? Co prawda głównej bohaterce przez długi czas monogamia kojarzy się z jakimś jadowitym gadem. Mężczyzn z kolei potrzebuje tylko do zaspokojenia, by tuż po tym, nie bacząc na protesty, uroczo pochrapywać. Ale jak przyjdzie co do czego – w otoczeniu pojawi się ujmująco ciamajdowaty specjalista od „naprawiania” kolan sportowców – po słowie na F nie będzie śladu. A zamiast tego maślane oczy, motyle w brzuchu i chęć zrobienia treningu cardio. A to ostatnie w przypadku Amy równoznaczne jest z największym poświęceniem. Wychodzi na to, że film Apatowa/Schumer to całkiem klasyczna opowieść o tym, że każdy etap życia rządzi się swoimi prawami, a próba pójścia w zaparte najzwyczajniej nie ma większego sensu. Bo im mocniej bohaterka na początku filmu podkreśla swoją niezależność, tym bardziej martwi się później, jaką niespodziankę zostawiła w toalecie swojemu wybrankowi. Nie zmienią tego nawet opowiastki o tym, które aktorskie wcielenie Johnny’ego Deppa – kapitana Jacka Sparrowa czy może Willy’ego Wonkę – najchętniej widziałaby w łóżku. Jeżeli jest w tym filmie coś zaskakującego, to chyba fakt, że w roli życiowych doradców występują tu gwiazdorzy NBA – LeBron James i Amare Stoudemire. Przydałaby im się lekcja aktorskiego luzu u ich słynnego poprzednika Shaquille’a O’Neale’a. Tak sobie myślę, że Amy Schumer też by nie zaszkodziła. „Wykolejona” („Trainwreck”) reż. Judd Apatow obsada: Amy Schumer, Bill Hader, Brie Larson USA 2015, 122 min UIP, 31 lipca Zobacz także: DJ Cam – Miami Vice (Inspired by the Serie) Gdy przeczytałem zapowiedź najnowszego albumu DJ-a Cama, spodziewałem się najgorszego. Od lat już tocząca przemysł muzyczny retromania – wsteczna i na dłuższą metę destrukcyjna – skusiła kolejnego starego wyjadacza. Czytaj więcej>> Inna dusza – Łukasz Orbitowki Powieść nie tylko najlepsza w dorobku Orbitowskiego, ale jedna z najciekawszych w polskiej literaturze ostatnich lat. Czytaj więcej>> Wavves x Claud Nothings – No Life for Me Cloud Nothings nagrali w swojej karierze kilka tak obłędnie dobrych numerów (całe „Attack on Memory”), że obecnie są dla mnie czołówką całej młodej gitarowej sceny. Czytaj więcej>>
1,460 likes, 22 comments - g.r.e.e.n.e.y.e.s on October 26, 2021: "Wierzę w miłość od pierwszego włożenia ♥️sukienki Kochani, sukienki #poli"
Menu Misja Wolność AgenTomasz Kij w dupie Na Podsłuchu Odwyk Lewatywa Mózgu Po chrześcijańsku Izba wytrzeźwień Spisek szlachetnych Revolución! Samouczek Inność Skwańczyk TV NieCodzienny Audiolog Grzegorza ŻARŁOK TV Fantasmagoria News Z Chaty Pustelnicy Kulturalna Audycja Zkury Archiwum Radio całą dobę Serwisy Forum Odwyk Wyzwanie Uniwersytet To Be Happy Wspieraj Enklawę Może też być: miłość od pierwszego więzienia. Albo: miłość od pierwszego włożenia. Nasze doświadczenia z miłością, która przychodzi niespodziewanie i obala znienacka. Dużo telefonów, dużo doświadczeń, i ciekawie i strasznie i pouczająco. Martin Lechowicz Program o związkach, relacjach, miłości i seksie. Tu nie ma teorii - jest tylko praktyka. Na żywo w czwartki o 21:00 Podobne odcinki Zajęty ale wolnyRozwód Długość : 85min 5 lat temu Logowanie U nas nie ma rejstracji. Żeby się zalogować wystarczy potwierdzić swój mail. albo
0 likes, 0 comments. Może też być: miłość od pierwszego więzienia. Albo: miłość od pierwszego włożenia. Nasze doświadczenia z miłością, która przychodzi ..
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2009-12-16 13:14:33 fuxya Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-16 Posty: 1 Temat: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!Nigdy w to nie wierzyłam, i myślałam, że żeby kogoś pokochac trzba znać go bardzo długo. Ale gdy pierwszy raz zobaczyłam mojego przyszłego męża poczułam że to on. Zawrócił mi w głowie od razu, mimo ze od czasu tego "pierwszego wejrzenia" do czasu naszej pierwszej rozmowy mineły 3 lata (w tym czasie widziałam go może 2, 3 razy) za równo ja jak i on byliśmy w innych zwiazakch, to gdy już udało się nam spotkac okazało się ze on także zwrócił na mnie uwage w tym samym czasie. Wczesniej nie mogliśmy zrobić nic bo uczęszczaliśmy do róznych szkół w róznych miastach. Ale gdy ponownie spotkaliśmy się po tych latach żadne z nas postanowiło nie odpuszczać. teraz jestesmy ze sobą juz dwa lata i często wspominany te nasze pierwsze spotkania... 2 Odpowiedź przez aniakrol123 2009-12-24 20:21:31 aniakrol123 Zbanowany Nieaktywny Zawód: technik rolnik, sprzedawca Zarejestrowany: 2009-12-03 Posty: 44 Wiek: 25 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!życzę szczęścia nieraz w życiu się udaje spotkać tego jedynego. 3 Odpowiedź przez korrrba 2009-12-24 22:38:42 korrrba Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-12-09 Posty: 139 Wiek: 26 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!zazdroszczę ci, mam 25 lat i zaczynam się zastanawiać nad wejściem w jakiś związek z rozsądku... 4 Odpowiedź przez transApril 2010-01-07 02:16:09 transApril Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-06 Posty: 12 Wiek: kobiet się o wiek nie pyta :) Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! dobre Miłość o pierwszego wejrzenia a co to?Zakochanie to rozumiem. Zabujanie na maxa. Zatracenie poprzez buzujące hormony. Większe bądź mniejsze. Im bardziej sobie wmówimy że to właśnie to (Świadomie lub nieświadomie) tym łatwiej budować później miłość. A na pewno łatwiej bagatelizować problemy, natomiast prościej zauważyć i docenić cechy wspólne, ? rodzi się po czasie. Jak już to zabujanie przejdzie i zostajemy razem, zaczynamy widzieć jacy naprawdę jesteśmy, przeżywamy problemy później kryzys. To ta miłość się rodzi, umacnia, nabiera rumieńców, siły. Potrafimy dbać o Siebie, biorąc pod uwagę drugą połówkę i licząc się z jej zdaniem, ale nie wyrzekając się siebie. Upraszczając, dopóki nie zacznie się normalne życie z codziennymi problemami trudno mówić o miłości. Zdaje się że pierwszy kryzys przychodzi po dwóch latach a poważny (statystycznie) chyba po pięciu latach. I jeśli związek to przetrwa to jest już z górki (teoretycznie), niektórzy mówią że jak się o miłość nie dba codziennie to na końcu pozostaje tylko przywiązanie (ale niekoniecznie w pejoratywnym znaczeniu) i przeczytałem wielu pozycji na ten temat. Nie rozmawiałem z wieloma starszymi osobami na ten temat. Miałem tyko jedne zajęcia poruszające tematykę. Mam żonę, dwoje dzieci i dopiero 33 lata. Najważniejsze dla mnie w tym sposobie widzenia jest to że:TO ODE MNIE ZALEŻY CZY TEN ZWIĄZEK BĘDZIE ISTNIAŁ W MIŁOŚCI. Entropia panuje chyba wszędzie. Jak nie sprzątam w domu, nie wkładam w to pracy, to kurz i bałagan potrafią szybko sobie nie popisałem jak na tym forum za chwilę poczuję się kobietą spełnioną cokolwiek to znaczy Pozdrawiam. "UMYSŁ POTRAFI ZAKŁAMAĆ I ZAGMATWAĆ, ALE UCZUCIA POWIEDZĄ MI WTEDY PRAWDĘ - CZASEM BOLESNĄ".- transApril 5 Odpowiedź przez a_normalna 2010-01-07 02:25:51 a_normalna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-27 Posty: 3,025 Wiek: 22 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!Z miłością od pierwszego wejrzenia trzeba uważać, żeby nie zniknęła tak szybko jak się pojawiła... 6 Odpowiedź przez aeris 2010-01-15 11:12:02 aeris Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-01-15 Posty: 5 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! tez wiem co to znaczy, kiedy patrzysz na obcego człowieka, ale czujesz, że Cię z nim coś połączy, że jest wyjątkowy i chcesz go poznać, z nim być. zakochaliśmy się w sobie w ciągu 3sekund, spędziliśmy z sobą cały wieczór (wszyscy poszli, my zostaliśmy) i mam nadzieję, że i całe życie - jesteśmy z sobą już 5lat. pozdrawiam fuxya łaczy nas niesamowite wspomnienie :) 7 Odpowiedź przez gothka 2010-01-15 22:35:11 gothka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-08-25 Posty: 1,180 Wiek: 31 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! Znam to skąś Mój mężczyzna przyszedł do mnie po raz pierwszy razem z naszym wspólnym kolegą. Popatrzyłam na niego, on powiedział ,,cześć" i pocałował mnie w rękę -mimo, że była upaćkana pianą bo akurat myłam naczynia W tym momencie wiedziałam już, że jestem zakochana i że albo ten albo żaden. Kolega i mój D. zostali w akademiku na noc, potem była impreza, potem jeszcze jedna- wtedy po raz pierwszy się pocałowaliśmy. A następnego dnia już tylko we dwójkę wybraliśmy się na spacer i od tamtej chwili jesteśmy razem...już 14 miesięcy Jeśli chodzi o kobiety, większość mężczyzn żałuje, że nie urodziło się kotami. 8 Odpowiedź przez kazja 2011-09-26 13:28:26 kazja Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-26 Posty: 1 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!Jak w temacie:)Najpiekniesze co moze nas w zyciu mnie nie trafilo tak zupelnie od go przez pol roku na uczelni-obserwowal mnie... jednak ten jego sledczy stosunek wobec mnie raczej jakims czasie mielismy okazje porozmawiac w cztery oczy, i wtedy mnie wzielo... widzialam jak twarz mu sie rozswietla, sadze ze moja swiecila rownie mocno..."jedno glebsze spojrzenie bylo spotkaniem naszych dusz"Niestety on ma kogos, ja musialam wyjechac... myslalam ze to mi sie uroilo, ze te jego obserwacje, blysk w oku na moj widok, bylo jedna kiepska sobie go wybic z glowy- niestety on jest pierwsza i ostatnia mysla kazdego dnia..Po roku wrocilam, spotkalismy sie bardziej z przypadku niz mojej inicjatywy... i czuje sie tak samo jak rok temu... On? mowi ze tamto spotkanie go na dlugo rozbilo... i ze w zyciu spotykamy sie dwa razy:)Nie wiem jak to bedzie... (za pare dni wyjezdzam)Za duzo nas dzieli, ale to COS laczy...wierze ze bedzie dobrzepozdrawiam 9 Odpowiedź przez rozjasniacz 2011-09-26 14:37:51 rozjasniacz Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-08 Posty: 205 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! Życzę szczęścia w miłości " Więc spleć palce z moimi palcami i chodź, prowadź i daj się prowadzić " 10 Odpowiedź przez modzia7 2011-11-05 11:23:16 modzia7 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-17 Posty: 895 Wiek: 25 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!tylko pozazdrościć...fajnie, że takie sytuacje się jeszcze komuś przytrafiają...życzę szczęścia, wytrwałości i dużo, duuużo miłości 11 Odpowiedź przez Blaneczka 2011-11-05 17:39:12 Ostatnio edytowany przez Blaneczka (2011-11-05 17:48:44) Blaneczka Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-24 Posty: 168 Wiek: 21 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! fuxya bardzo fajnie czyta się takie historie jak Twoja Jestem w podobnej sytuacji poznałam mężczyznę i po prostu przeszło mnie coś takiego, że nie umiem tego opisać to nie jest takie uczucie jak zwykle towarzyszy zauroczeniu z resztą już dawno by mi przeszło bo to miało miejsce jakiś czas temu no, ale on niestety jest w związku więc nie pakuje się w to, ale może za jakiś czas go spotkam i skończy się to tak jak Twoja historia Nasuwa mi się tutaj pewien cytat :"Nawet jeśli nie jest od razu wzajemna, miłość zdoła przetrwać jedynie wtedy, jeśli istnieje iskierka nadziei- bodaj najmniejsza - że zdobędziemy z czasem ukochaną osobę. A reszta jest czystą fantazję" Paulo Coelho(Nad brzegiem rzeki Piedry) 12 Odpowiedź przez mominka1 2011-11-05 18:00:40 mominka1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-07 Posty: 706 Wiek: po 20 przed 30;) Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! super, trzeba mieć naprawdę szczęście żeby spotkać prawdziwą miłość, bo musicie się znaleźć w tym samym czasie i miejscu na tej wielkiej ziemi...Ja mam chłopaka kocham go i nie wyobrażam sobie że mogłabym być z innym ale nie poczułam zawrotu głowy...Więc jeśli to nie ten to chciałabym chociaż to poczuć i zobaczyć, nawet jakby było już za późno:) Najlepiej jest milczeć 13 Odpowiedź przez Blaneczka 2011-11-05 18:26:55 Blaneczka Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-24 Posty: 168 Wiek: 21 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!mominka1Fakt samo to uczucie jest fajne, ale w moim przypadku nie jest za różowo bo póki co nie mam szans na związek z nim.. Wolałabym zdecydowanie bardzie poznać kogoś i się powoli zakochać bez tych "fajerwerków" bo wtedy mój mężczyzna był by obok mnie a nie w moich myślach. Dużo lepiej jest jak ogień powoli się tli niż jak szybko wybuch bo potem często szybko gaśnie i zostaje tylko brzydki dym. Dlatego ciesz się tym co masz 14 Odpowiedź przez mominka1 2011-11-05 18:43:18 mominka1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-07 Posty: 706 Wiek: po 20 przed 30;) Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! Wiem co masz na myśli miałam na myśli naprawdę prawdziwą miłość, taką z opowieści z książek i wg mnie takiej to nic nie rozdzieli. Wydaje mi się że jak bym kogoś takiego spotkała i bym z nim była to nie było by miedzy nami żadnych kłótni zdrad nieporozumień. Rozumiesz? Wydaje mi się że jak ktoś ma tą naprawdę drugą połówkę to rozumieją się bez słów dosłownie. Najlepiej jest milczeć 15 Odpowiedź przez Blaneczka 2011-11-05 18:55:57 Blaneczka Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-24 Posty: 168 Wiek: 21 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!Rozumiem co masz na myśli Która z nas nie chciałaby takiego faceta tej drugiej polówki jabłka , ale powiem Ci szczerze, że taka sielankowa miłość bez żadnych nieporozumień to dla mnie chyba było by to za słodkie trochę i takie mdłe mała kłótnia nie jest zła oczyszcza atmosfera i daje upust emocją. 16 Odpowiedź przez mominka1 2011-11-05 18:59:30 mominka1 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-07 Posty: 706 Wiek: po 20 przed 30;) Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! Ja wiem coś o kłótniach, gdyby nie te kłótnie co drugi dzień i zawsze o głupoty to byłoby naprawdę bajecznie. I szczerze mówiąc mimo że kocham mojego faceta już 2 lata i chyba coraz mocniej to te kłótnie mnie wykańczają i wiem że go też. Dlatego chyba tęsknię za czymś bardziej idealnym... Najlepiej jest milczeć 17 Odpowiedź przez Blaneczka 2011-11-05 19:08:15 Blaneczka Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-09-24 Posty: 168 Wiek: 21 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!Rozumiem nadmiar też przeszkadza, chociaż różnie to bywa znam parę, która dzień bez kłótni ba nawet awantury uznaję za stracony i mimo, że kłócą się i to równo to są ze sobą już ponad 4 lata i nie zapowiada się żeby się rozstali 18 Odpowiedź przez LIDZIA73 2011-11-05 20:04:16 LIDZIA73 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-03 Posty: 16 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!Na trzecim spotkaniu usłyszałam -Chyba się w TOBIE zakochałem! Ja czułam to minęły dwa lata od pierwszego naszego dialogu .Wierzę w miłośc od pierwszego wejrzenia. 19 Odpowiedź przez Gladys 2011-11-05 20:18:20 Gladys Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-08 Posty: 968 Wiek: 25 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!w moim przypadku nie była to miłość od razu ale jak jego zobaczyłam i wymieniliśmy spojrzenia to wiedziałam że TO JEST TO!! i TEN 20 Odpowiedź przez Ewelina07 2011-12-18 03:23:40 Ewelina07 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-15 Posty: 29 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!Pierwszy raz tak się zakochałam.. Zerknełam na niego i tak jakoś dziwnie się poczułam. Było to na weselu. Przetanczylismy całą noc. Teraz on jest sam i ją też. Często tak zdarza nam się przypadkiem spotkać to nas do siebie ciągnie.. Sentyment pozostał.. Nie rozumiem tego 21 Odpowiedź przez Małgorzatka 2011-12-18 12:29:59 Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! Ja też nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia, ale się zdarzyło:) W pracy wykonywałam pomiary na zewnątrz, w okolicach jego biura. Wyszedł bo zainteresował się tym co robię. Rozmawialiśmy chwilę a ja w tym czasie poczułam, że to jest "to" niestety nic z tego nie wyszło a ja jestem na etapie odkochiwania się. Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 22 Odpowiedź przez Czarna21 2011-12-22 21:02:24 Czarna21 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-19 Posty: 4,468 Wiek: 26 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! EmiLka99 napisał/a:w moim przypadku nie była to miłość od razu ale jak jego zobaczyłam i wymieniliśmy spojrzenia to wiedziałam że TO JEST TO!! i TENJa miałam tak samo z moją partnerką, trzy lata temu, w lipcu. I to było obce miasto, ba, obcy kraj. Przypadek? Przeznaczenie? Jakby tego nie nazwać to jesteśmy razem 23 Odpowiedź przez Luna26 2011-12-23 00:41:11 Luna26 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-08-13 Posty: 34 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam!A ja zakochałam się do nieprzytomności dwa razy. Raz, gdy miałam 16 lat, na polu namiotowym pewien chłopak pomagał mi rozbić namiot. Powiedział do mnie: "podaj mi śledzia" (serio, serio! Na co to szesnastolatki nie polecą...), nasze spojrzenia się spotkały i ... i nie wiem, ale to porównanie z aniołkiem strzelającym do kogoś z łuku jest nadzwyczaj trafne. Po prostu powaliła mnie fala takiego uczucia, że nie sposób tego opisać. Osiem lat walczyłam o niego, a gdy w końcu zbliżyliśmy się do siebie, okazało się, że charakter to gościu ma jednak fatalny i jakoś tak już bez żalu odpuściłam sobie. Drugi raz, starsza i (teoretycznie) mądrzejsza, mimo, że nie wierzyłam, że spotka mnie to po raz drugi, to zakochałam się tak samo beznadziejnie w chłopaku, który... dosiadł się w autobusie. Oczywiście też z tego nic nie wyszło, ja parę lat borykałam się z tym uczuciem (i chyba w kryzysowych chwilach borykam nadal), ale już bez szaleństw i z dystansem do niego (czyli jednak mądrzejsza).Ale podsumowując: warto przeżyć takie uniesienie, zauroczenie, odlot na maxa - poznajemy siebie samego i na co nas stać, ile potrafimy znieść i do czego się posunąć. Poznajemy też granice. Druga historia pokazała mi, że naprawdę wiele wynosimy z takiego Życzę każdemu, żeby zaczęła się tym pierwszym zauroczeniem na maxa i przekształciła się z czasem w prawdziwe, głębokie uczucie oparte na zaufaniu i szczerości. 24 Odpowiedź przez karolajjjna_? 2011-12-23 13:34:09 karolajjjna_? Netbabeczka Nieaktywny Zawód: ''Mundurówka'' Zarejestrowany: 2011-09-03 Posty: 464 Odp: Miłość od pierwszego wejrzenia...uwierzyłam! a ja sie wylamie:P nie wierze ( w swoim przypadku) w milosc od pierwszego a nawet od 10-tego wejrzenia:P ale Wam fuxya zycze pelnego ciepla i namietnosci uczucia:) `I odeszła myśląc, że będzie szedł za nią.. On stał i patrzył jak odchodzi myśląc '..błagam wróć..' Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Protein Peanut Butter od Sante to pyszne masło orzechowe wykonane z 68% orzechów ziemnych wzbogacone o WPC i wiórki kokosowe. Dzięki czemu uzyskano produkt, który ma dużą ilość białka, pyszny smak i doskonale sprawdzi się dla osób aktywnych fizycznie. Ponad 30% produktu stanowi białko; Pyszny, kokosowy smak; Wolny od oleju .
  • ywxzqk109z.pages.dev/9
  • ywxzqk109z.pages.dev/194
  • ywxzqk109z.pages.dev/775
  • ywxzqk109z.pages.dev/980
  • ywxzqk109z.pages.dev/286
  • ywxzqk109z.pages.dev/344
  • ywxzqk109z.pages.dev/79
  • ywxzqk109z.pages.dev/522
  • ywxzqk109z.pages.dev/931
  • ywxzqk109z.pages.dev/402
  • ywxzqk109z.pages.dev/837
  • ywxzqk109z.pages.dev/79
  • ywxzqk109z.pages.dev/506
  • ywxzqk109z.pages.dev/685
  • ywxzqk109z.pages.dev/422
  • miłość od pierwszego włożenia