Posiadanie psa to ogromna przyjemność, jednak zdarzają się sytuacje gdy od nas zależy zdrowie i życie naszego pupila. W takich chwilach musimy zachować zimną krew i wykazać się elementarną wiedzą od której może bardzo wiele zależeć. Na początek warto sprawdzić zawartość swojej domowej apteczki i zweryfikować, czy poza podstawowym wyposażeniem takim jak woda utleniona, koc termiczny i materiały opatrunkowe znajdują się tam również produkty przystosowane do pomocy psu jak termometr doodbytniczy czy szczypce do usuwania kleszczy. Po pierwsze udzielając pomocy psu musimy zadbać o własne bezpieczeństwo. Pies, który cierpi bądź jest w szoku, może zachowywać się zupełnie inaczej niż na co dzień, a nawet może okazywać agresję. W takich sytuacjach warto mieć kaganiec, a w razie jego braku można zrobić prowizoryczny ze sznurka, linki bądź bandaża. Nie należy jednak zakładać czegokolwiek na pysk psu, który ma uraz w jego okolicy, krwotok z nosa, trudności w oddychaniu bądź wymiotuje. Sztuczne oddychanie u psa W przypadku psa, który uległ wypadkowi należy jako pierwsze umieścić zwierzaka w bezpiecznym miejscu najlepiej na prowizorycznych noszach czy kocu oraz powiadomić odpowiednie służby ratunkowe. Wszystkie czynności wykonujemy spokojnie, nie krzyczymy i staramy się nie dodawać psu niepotrzebnego bólu i stresu. Psy w szoku często uciekają z miejsca wypadku co stanowi dla nich dodatkowe zagrożenie życia. Gdy przystępujemy do udzielania pierwszej pomocy musimy ocenić podstawowe parametry życiowe zwierzaka, czyli tętno i oddech. Jeżeli pies nie oddycha na początek należy sprawdzić czy drogi oddechowe nie są zablokowane np. wymiocinami, które niezwłocznie należy oczyścić. Jeżeli pies jest nieprzytomny należy ułożyć go na prawym boku, wyciągnąć jego język na wierzch i odchylić jego głowę do góry aby ułatwić mu oddychanie. Jeżeli pies nie oddycha i nie wyczuwany tętna (sprawdzamy na wewnętrznej stronie uda, lub przykładając bezpośrednio ucho do klatki piersiowej tuż za łokciem), należy przystąpić do reanimacji. Uciskamy klatkę piersiową tuż za łokciem z siłą dostosowaną do wielkości psa (klatka piersiowa powinna się uginać na ok 30% swojej głębokości). Na 15 uciśnięć (powinniśmy wykonywać ok 100 uciśnięć na minutę) wykonujemy 2 wdechy (sztuczne oddychanie u małych psów jest ryzykowne, lepiej ograniczać się do masażu serca). Jeżeli stan psa jest stabilny należy opatrzyć jego obrażenia. W przypadku silnego krwawienia ranę należy uciskać 5-10min w celu zatamowania krwotoku po czym ją dezynfekujemy i zakładamy opatrunek uciskowy. W przypadku silnego krwotoku z tętnicy konieczna jest niezwłoczna ingerencja lekarza weterynarii. Jednym z najczęstszych typów obrażeń komunikacyjnych są złamania i zwichnięcia, w ich przypadku należy unieruchomić uszkodzone kości przy pomocy patyka czy innego podobnego przedmiotu i zabezpieczamy całość materiałami opatrunkowymi. W przypadku złamań otwartych przed założeniem opatrunku ranę należy oczyścić i zdezynfekować. Przegrzanie psa W okresie upałów osoby pozbawione wyobraźni pozostawiają psy w autach nie biorąc pod uwagę, że wewnątrz samochodu temperatura potrafi wzrosnąć do poziomu niebezpiecznego dla życia. Jeżeli przyjdzie nam ratować przegrzanego psiaka musimy jak w przypadku wypadku komunikacyjnego ocenić jego parametry życiowe i w razie potrzeby przystąpić do reanimacji. Jeżeli pies jest nieprzytomny ale oddycha i jest zachowana prawidłowa akcja serca należy możliwie schładzać psa najlepiej zwilżając mu sierść wodą i zabierając go w chłodne miejsce. Okłady z lodu nie są wskazane. Jeżeli pies jest przytomny podajemy mu również wodę (może być z dodatkiem elektrolitów) do woli. Przegrzany pies powinien być możliwie szybko przekazany pod opiekę lekarza weterynarii, który ustabilizuje jego stan i stopień nawodnienia. Użądlenie przez owada W życiu codziennym musimy sobie radzić również z innymi nagłymi sytuacjami jak np. użądlenie przez owada. W przypadku obecności żądła w ranie należy je usunąć a ranę oczyścić i zdezynfekować. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku znalezienia kleszcza wbitego w skórę naszego zwierzaka. Jeżeli potrafimy sami go usunąć i mamy do tego odpowiedni przyrząd można to zrobić w domowym zaciszu, po czym rana również wymaga dezynfekcji i dokładnego sprawdzenia czy cały kleszcz został prawidłowo usunięty. Wizyta u lekarza weterynarii jest konieczna w przypadku reakcji alergicznej, silnego obrzęku, apatii lub intensywnego drapania i wygryzania okolicy rany. Zadławienie patykiem lub innym ciałem obcym Częstym problemem u psich pasjonatów patyków i kości jest ryzyko zadławienia. Jeżeli w takim przypadku pies nie może oddychać a ciało obce jest widoczne można spróbować usunąć je samodzielnie (należy zachować ostrożność ze względu na ryzyko pogryzienia). Nawet jeśli nam się to uda należy niezwłocznie wybrać się do lekarza weterynarii aby zbadał psa i ocenił obrażenia. Jeżeli sami nie potrafimy pomóc zwierzakowi, konieczny jest natychmiastowy transport do najbliższej placówki weterynaryjnej. Na wszelkie wypadki nagłe jak wcześniej wymienione jak i w przypadku spożycia przez zwierzę substancji toksycznych, poparzenia czy inne ciężkie do przewidzenia sytuacje, które bezpośrednio zagrażają zdrowiu i życiu naszego pupila, warto być zaznajomionym z okolicznymi przychodniami weterynaryjnymi działającymi całodobowo, aby w każdej chwili móc zapewnić naszemu pupilowi odpowiednią opiekę medyczną. Teksty na blogu nie są poradą lekarską oraz nie zastępują wizyty u lekarza weterynarii. Dorota Jóskowiak Komentarze Nie znaleziono żadnych opinii
Jeśli wygląda na to, że Twój pies nie oddycha, spróbuj wykonać sztuczne oddychanie. W tym celu powinieneś naciskać rytmicznie jego ciało po obu stronach klatki piersiowej. Inna sztuczka polega na zakryciu nosa zwierzęcia jedną ręką i użyciu drugiej dłoni do uformowania czegoś w rodzaju rurki i wydmuchiwania za jej pomocą
O ile reguły przewożenia dzieci w samochodach są jasno sprecyzowane przepisami, to już sposobów na przewóz psa lub kota jest bez liku. Które są bezpieczne dla zwierząt, a których lepiej unikać? Podróże – bliższe i dalsze – z psami lub kotami stały się codziennością. Coraz więcej jest miejsc, w które można pojechać na wakacje z psem. Zdarza się też, że szczególnie trudny przypadek choroby zwierzaka wymaga badań lub konsultacji z lekarzem na drugim końcu Polski albo i za granicą. Uprawiający z psami sport pasjonaci podróżują z nimi niemal co tydzień – na seminaria, warsztaty, zawody. Wolontariusze fundacji zajmujący się adopcjami bezdomnych zwierząt również nie raz, nie dwa muszą przewieźć podopiecznego na dłuższe dystanse, bo wymarzony dom czeka 300 km dalej. Jeździmy z psami na weekendy, na dalsze wycieczki, spacery za miasto. Każda taka podróż obarczona jest ryzykiem wypadku lub kolizji wymagającej gwałtownego manewru. Jak więc zadbać o bezpieczeństwo, by zwierzak w razie zdarzenia nie stanowił również zagrożenia dla nas samych? Jak wieźć psa czy kota? Najpierw przyjrzyjmy się plusom i minusom rozmaitych sposobów stosowanych najczęściej. „Na kolankach” Tak można wieźć psa (mniejszego) i kota (rzadziej). Są psy, które potrafią taką podróż grzecznie przespać na kolanach opiekuna i o ile nic się nie stanie, wszyscy są zadowoleni. Niestety w razie najmniejszego wypadku skutki są podobne jak wówczas, gdybyśmy na kolanach trzymali niemowlę. Zwierzak wylatuje nam z rąk i albo poważnie się obija po samochodzie, albo wylatuje przez przednią szybę, jeśli siedzimy z przodu. Siedzenie z tyłu w niczym nie pomaga – pies może zostać zmiażdżony uderzeniem w przedni fotel. Czy warto jeszcze wspominać, jakie ryzyko dla kierowcy oznacza pies, który jednak postanowi pozwiedzać auto na własną łapę? Szelki plus pas Ten sposób znany jest zwykle posiadaczom większych psów, które podróżują na tylnej kanapie. W sklepach dostępne są specjalnie przeznaczone do samochodu szelki wraz z pasem, który należy wpiąć tak jak wpina się pasy dla ludzi. Teoretycznie tak wieźć psa można bezpieczniej. Rozwiązanie wydaje się niezłe (o ile oczywiście ktoś nie wpadnie na pomysł przypięcia psa za obrożę, a nie za szelki – kręgi szyjne psów są dokładnie tak samo kruche jak ludzkie…). Niestety crash testy obnażają słabość tej koncepcji: w razie ostrego hamowania bądź zderzenia czołowego pies wylatuje z takich szelek jak z procy. Skutki łatwo sobie wyobrazić – zwłaszcza w przypadku psa o wadze np. 25 kg (wciąż bardzo popularny w polskich rodzinach przeciętny labrador waży ok. 40), biorąc pod uwagę, że książka o masie zaledwie 250 g, leżąca na tylnej półce auta, gromadzi tyle energii kinetycznej co pocisk (źródło: Laboratory for Accident Research). Jak to wygląda – można zobaczyć np. tu: Mata z brezentu lub innego tworzywa Przypinana do zagłówków tylnej kanapy i przednich foteli mata tworzy coś w rodzaju rynny. Pies nie może się przedostać na przód auta (oczywiście mniej pomysłowy pies), nie zabrudzi też kanapy. I na tym w zasadzie kończą się zalety tego rozwiązania – przypięcia nie wytrzymują nawet ostrzejszego hamowania, a pies bezładnie lata po całym samochodzie. Plastikowy transporter Rozwiązanie stosowane w przypadku kotów, małych i średnich psów. Niestety znów przeprowadzone testy dowodzą, że poczucie bezpieczeństwa, które daje, jest iluzoryczne. Jeśli klatka stoi na podłodze może ulec zgnieceniu, jeśli jest przypięta pasem na tylnej kanapie, siła nacisku podczas uderzenia jest tak duża, że pęka, a zwierzę z niej wylatuje. Zdarza się też, że cała klatka wyskoczy z pasa i przeleci na przód auta, co może mieć tragiczne skutki dla kierowcy lub pasażera. W bagażniku kombi Ten sposób najchętniej stosują opiekunowie większych psów, szczególnie tych mających upodobanie do kąpieli błotnych. Kratka pomiędzy bagażnikiem a kabiną daje jakieś zabezpieczenie, jednak w razie najechania jakiegokolwiek pojazdu z tyłu nasz przyjaciel nie ma szans uniknąć przynajmniej poważnych obrażeń. Powyższe sposoby są wciąż najpopularniejsze, stąd – szczególnie latem – nie brak rozpaczliwych ogłoszeń o zwierzętach, które w panice uciekły z samochodu, który uległ wypadkowi. Nie brak też niestety przypadków śmierci lub ciężkich obrażeń. Oczywiście każde z wymienionych rozwiązań jest lepsze od pierwszego – czyli przewozu zwierzaka luzem, niczym nie zabezpieczonego. Jednak jak widać wszystkie mają wiele wad. Dlatego producenci akcesoriów dla zwierząt wciąż szukają rozwiązania idealnego. Na dziś wydaje się nim specjalna klatka samochodowa. Zazwyczaj zbudowana jest z prętów aluminiowych i tworzyw sztucznych. Może być zabudowana na stałe lub wyjmowana (montaż nie wymaga zazwyczaj żadnych zmian w konstrukcji samochodu). Gotowa, dostępna w kilku rozmiarach (jak Variocage – jedna z najlepiej przetestowanych, zaprojektowana przez niemieckich inżynierów, lub popularnej marki Trixie) lub zamówiona pod wymiar w dowolnej konfiguracji (polski Omega System). Może być pojedyncza lub podwójna, z zabudowanymi ściankami lub bez. Pies może być w niej dodatkowo przypięty, a sama klatka jest solidnie mocowana i nie przesuwa się. Może też się w niej położyć i doświadczeni psi podróżnicy tak właśnie spędzają czas w drodze. Oto, jak to wygląda (na końcu filmu crashtest) Niestety oczywiście taka klatka jest dość kosztowna – ceny zaczynają się od ok. 1000 zł i sięgają nawet kilku tysięcy złotych. Ale czy bezpieczeństwo najlepszych przyjaciół ma cenę? Magdalena Romańska, właścicielka Fridy i Zefira
Dlaczego pies głośno oddycha? To pytanie zadają sobie wielu właścicieli psów. Psy mogą oddychać głośno z wielu różnych powodów, począwszy od problemów zdrowotnych po stresujące sytuacje. Zanim zaczniesz się martwić, ważne jest, aby dowiedzieć się, co może być przyczyną tego głośnego oddechu. Przyjrzyjmy się bliżej temu tematowi i dowiedzmy się, dlaczego pies może
Przede wszystkim zachować spokój i zimną krew; a następnie przykryj psa kocem i zmierz jego pulsacje przed pójściem do gabinetu weterynarza Napisane i zweryfikowane przez prawnika Francisco Maria Garcia 20 stycznia 2018 aktualizacja: 20 stycznia 2018Wypadki, stłuczenia, urazy, a nawet złamania. Codzienne spacery naszego psa mogą być źródłem sytuacji, w których może dojść do zabierania zwierzęcia do weterynarza ważne jest, aby wiedzieć jak powinniśmy postępować w sytuacji awaryjnej uratować życie naszego pupila. W pierwszych krokach wypadku jest to konieczne połóż psa na prawym boku i natychmiast go przykryj Z kocem. Silny cios stanowi znaczne zagrożenie dla życia zwierzęcia. Gdybym był nieprzytomny, szyja powinna być ustawiona prosto, aby umożliwić dopływ powietrza. Następnie otworzymy usta i spróbujemy ostrożnie wysunąć język, aby usunąć resztki materiału, który uniemożliwia przepływ powietrza. Jak sprawdzimy, czy oddycha, gdy pies uległ wypadkowi?? Przeanalizujemy wizualnie, czy Twoja klatka piersiowa unosi się i opada. Jeśli zajdzie potrzeba zmierzenia pulsu, zrobimy to po wewnętrznej stronie tylnych nóg. Należy wziąć to pod uwagę liczba normalnych pulsacji dla psa, który nie przekracza 13 kg, będzie wynosić od 100 do 160 na liczbę uderzeń serca psa przez 15 sekund i pomnożymy liczbę uderzeń postrzeganych przez cztery, w celu uzyskania liczby uderzeń na minutę. Powtórzymy tę operację, aby upewnić się, że liczenie było prawidłowe. Bardzo delikatne jest przeniesienie poszkodowanego psa do weterynarza lub pogotowia, między innymi dlatego, że może to być dla niego niewygodne i bolesne. Wskazane jest, aby przenieść go przykryty kocem. Jeśli transfer odbywa się samochodem, nie jest dobrym pomysłem noszenie go po podłodze samochodu: nagłe zatrzymanie może zwiększyć jego krwawienie, złamania .. pies miał wypadek W przypadku krwawienia, należy jak najszybciej odciąć ujście krwi. W tym celu zastosujemy kompres z tkaniny (bawełna pozostawia ślady włókien) nasączony wodą. Gdy krwawienie ustanie, przytniemy włosy wokół rany, aby pozostały czyste i przyspieszyły gojenie. Następnie szybko pójdziemy do weterynarza. Jeśli rana jest spowodowana przez ugryzienie od innego psa, oprócz obcięcia sierści wokół rany, dokładnie oczyścimy zainfekowany obszar. Do tego użyjemy ciepłej wody i środka dezynfekującego do miękkiej skóry. Następnie nałożymy krem antyseptyczny; jeśli rana jest głęboka, trzeba szybko udać się do weterynarza. Kiedy jest złamanie, należy działać bardzo ostrożnie, bez gwałtownych ruchów. Możemy spróbować unieruchomić ranny obszar - jeśli posiadamy wiedzę z zakresu udzielania pierwszej pomocy - za pomocą krawata, magazynka, kawałka materiału itp. Jeśli nie wiemy, jak postępować, wskazane jest, aby nie manipulować obszarem, aby nie pogłębić kontuzji. Uduszenie w wodzie. Jeśli zwierzę ma objawy utonięcia i uduszenia po wpadnięciu do wody, prawidłowym sposobem jego podniesienia jest podnosząc go za tylne nogi, aby cały płyn wydostał się z jego płuc. Jeśli zobaczymy, że nie oddycha, ożywimy go, naciskając rytmicznie po obu stronach klatki piersiowej. Domową sztuczką, ale praktyczną, jest szczelne zamknięcie pyska zwierzęcia i wydmuchanie drugą ręką w kształcie rurki w dwa otwory na jego nosie. Założenie o zatruciuZatrucia i zatrucia to inne ważne zagrożenia, które może ponieść pies spacerujący na świeżym powietrzu. Oznaki zatrucia są wyraźne: wymioty, zawroty głowy, drgawki itp. Możesz się nawet spienić z ust. W tych przypadkach, Pierwszą rzeczą jest zidentyfikowanie trucizny i zapisanie próbki, którą zabierzemy do weterynarza. W międzyczasie postaramy się, aby zwierzę nie przestawało pić mleka lub wody w celu rozcieńczenia toksyczna substancja zetknęła się już ze skórą psa, przemyjemy ją dużą ilością wody żeby w przypadku, gdy będzie chciał się wylizać, uniemożliwimy mu przyjmowanie dawek trucizny. W razie potrzeby skrócimy nawet włosy w dotkniętym wypadki okaPodczas spaceru istnieje wiele zagrożeń, które zagrażają naszemu przyjacielowi. Z ziaren piasku, kolczastych gałęzi drzew itp. Jeśli w balonie jest rana, a powieka jest zamknięta, nie powinniśmy jej otwierać na lekarskaW naszym domu musimy mieć apteczkę tak kompletną, jak to tylko możliwe, aby zaopiekować się naszym psem; Nie zabraknie nam rękawiczek, nożyczek, jodyny, bandaży, taśmy, termometru klinicznego, bawełny, nadtlenku wodoru, alkoholu, gazy itp.
Mały, bezbronny pies Uległ wypadkowi, po czym przypięty został na łańcuch, na którym spędził w takim stanie kilka miesięcy #BUDZIK ma przerwany Niepełnosprawny Budzik do pilnej adopcji! | Mały, bezbronny pies😭 Uległ wypadkowi, po czym przypięty został na łańcuch, na którym spędził w takim stanie kilka
Geneza Utwór „O psie, który jeździł koleją” opowiada historię o dzielnym psie Lampo po części opartą na faktach. Książka po raz pierwszy została wydana w 1967 r. Akcja dzieje się we Włoszech w latach 60 – tych XX w., zaś głównym miejscem akcji jest stacja kolejowa w Marittimie. Inspiracją dla autora do napisania książki były doniesienia i artykuły z gazet, które mówiły o niezwykłym psie – podróżniku i jego przygodach. Roman Pisarski postanowił przenieść te opowiadania na karty własnej książeczki. „O psie, który jeździł koleją” opowiada o przyjaźni i lojalności, które rodzą się między zwierzęciem, a człowiekiem, a także o niesamowitej więzi, która pozwala być dla siebie wsparciem i okazywać sobie pomocną dłoń (Lampo ratuje Adele, sam przy tym przepłacając to życiem). Książka o tym niezwykłym psie jest w Polsce lekturą dla klas trzecich szkół podstawowych. Czas i miejsce akcji Akcja utworu rozgrywa się głównie we Włoszech – na stacji kolejowej w miasteczku Marittima. Miejscem akcji jest też dom zawiadowcy kolejowego w Piombino, dokąd Lampo powraca wieczorami ze swym panem. W książce ukazane są również liczne podróże Lampa po takich miejscowościach jak: Rzym, Reggio, Turyn, Paola, Patti, Messyna czy Palermo na Sycylii (Lampo zostaje tu odwieziony do wuja zawiadowcy). Czas akcji to zaś lata 60 – te XX w. – czyli czasy współczesne autorowi. Ukazane w książce historie w znacznej mierze pokrywają się z faktami. Problematyka „O psie, który jeździł koleją” to wspaniała historia o niesamowitej więzi i przyjaźni łączącej psa z człowiekiem. Lampo zjawia się pewnego dnia na stacji w Marittimie i poznaje tu zawiadowcę kolejowego – szybko zdobywa jego serce. Również i dzieci kolejarza darzą Lampa wyjątkowym uczuciem. Zawiadowca ma w nim wiernego towarzysza i wcale nie myśli go sprzedawać. Rodzi się bowiem między nimi wyjątkowo silne uczucie i poczucie lojalności i przywiązania, które sprawia, że nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Kiedy z rozkazu naczelnika kolejowego Lampo ma zostać usunięty ze stacji i zawiadowca wysyła go do swego wuja na Sycylię, pies mimo przeszkód i ogromnego wyczerpania, w końcu powraca do Marittimy. Zawiadowca otacza go troską i pomaga powrócić mu do zdrowia. Lampo potrafi odwdzięczyć się za okazywaną mu dobroć i miłość. W tragicznej sytuacji zagrażającej życiu, ratuje małą dziewczynkę Adele (córeczka zawiadowcy), oddając przy tym w ofierze własne życie – trudno zatem o większy heroizm, będący wyrazem oddania, miłości i poświęcenia. Utwór ukazuje siłę miłości i niesamowitej więzi, która może zrodzić się między człowiekiem a zwierzęciem. Ten ostatni niejednokrotnie bywa naszym najlepszym przyjacielem, kompanem, towarzyszem pracy i zabaw – istotą, przed którą sami się otwieramy i która w zamian potrafi odwdzięczyć się miłością i czułym sercem; spieszy nam z pomocą, gdy tylko jesteśmy w potrzebie. Życie na stacji w Marittimie zmieniło się z chwilą pojawienia się na niej Lampo. Odtąd życie rodziny zawiadowcy nabrało barw, przestało być ponure i nudne. Zagościła w nim radość, uśmiech i zabawa. Bohaterowie Lampo – kundel, niezwykły pies, który pewnego dnia zjawia się na stacji kolejowej w Marittimie i całkowicie odmienia życie zawiadowcy i jego rodziny. Stał się jego wiernym kompanem i towarzyszył mu w pracy. Był inteligentny, sprytny, odważny i samodzielny, a przy tym obdarzony wyjątkowo czułym sercem. Sam wyprawiał się w podróże pociągami, ale zawsze wracał do swego pana, do którego był bardzo przywiązany. W akcie pełnym bohaterstwa i poświęcenia ratuje przed śmiercią córkę zawiadowcy Adele, sam przy tym ginąc pod kołami pociągu. Zawiadowca – był pracownikiem na stacji kolejowej w Marittimie (mieszkał w pobliskim Piombino). Znajduje tu niezwykłego Lampa, który uwielbiał jeździć koleją i przygarnia go do siebie, stając się jego opiekunem. Ma żonę i trójkę dzieci, którzy również zaprzyjaźniają się z kundelkiem. Sam bardzo go kochał i zabierał go ze sobą do pracy. Mimo sławy, jaką zdobył Lampo, nie zamierzał go wcale odsprzedawać. Bardzo przeżywał każdą z nim rozłąkę i bardzo się o niego troszczył. Zawiadowca był odpowiedzialnym i solidnym pracownikiem, poważnie traktującym swe obowiązki. Był też uczciwy i miał wielu przyjaciół, którzy go cenili i szanowali. Tylko raz na wyraźny rozkaz naczelnika stacji kolejowej odsyła Lampo na Sycylię. W głębi duszy jednak bardzo za nim tęskni i ma nadzieję, że i tak do nich powróci. Adele – mała córeczka zawiadowcy; jedna z trójki jego dzieci. Ma około półtora roku. Omal nie zginęła na torach pod kołami rozpędzonej lokomotywy. W ostatniej chwili uratował ją Lampo, sam przy tym ponosząc jednak śmierć. Naczelnik stacji – był surowy i trzymał się przepisów. Nie mógł zgodzić się na to, by Lampo dłużej pozostawał na stacji – uważał, że nie jest to odpowiednie miejsce dla zwierzęcia. Dlatego nakazał zawiadowcy odesłanie psa do swego wuja na Sycylię. Kiedy jednak Lampo powrócił do Marittimy, naczelnik nieco złagodniał i widząc wycieńczonego psa, pozwolił zawiadowcy zatrzymać go u siebie. Wuj zawiadowcy – to do niego zawiadowca, zmuszony rozkazem naczelnika, wysłał Lampa. Wuj mieszkał na Sycylii i przez jakiś czas opiekował się psem. Ten jednak w końcu od niego uciekł, gdyż nie mógł znieść bolesnej rozłąki z najbliższymi. Dlatego powrócił do Marittimy. Dwoje staruszków – po tym jak Lampo miał wypadek w pociągu (został przytrzaśnięty przez drzwi) znalazła go jadąc na osiołku staruszka, która postanowiła przygarnąć go do siebie i się nim zaopiekować. Lampo spędził u nich jakiś czas. Staruszkowie byli dla niego troskliwi i opiekuńczy. Nie potrafili pogodzić się z tym, że Lampo ich opuścił i wrócił do swego pana. Opis psa Lampo Lampo jest głównym i tytułowym bohaterem książki Romana Pisarskiego pt. „O psie, który jeździł koleją”. Przypadkowo zjawia się na stacji kolejowej w Marittimie i szybko zdobywa serce zawiadowcy kolejowego i jego rodziny, a także wszystkich pracowników stacji. Był psem inteligentnym i rozważnym, a swym charakterem zadziwiał wszystkich otaczających go ludzi. Swojego pana darzył szacunkiem i wielką miłością – „pomagał” mu w pracy i nieustannie mu towarzyszył. Potrafił być grzeczny i zachowywać się zgodnie z manierami – bawiąc się z dziećmi, zawsze siadał z boku i czekał na przyzwolenie do zabawy. Lampo to jednak przede wszystkim pies – podróżnik, którego największą pasją było właśnie podróżowanie. Nie mógł długo wysiedzieć w jednym miejscu i zawsze, gdzieś go nosiło – stąd często uciekał od swego pana, ale zawsze jednak do niego powracał. Zawiadowca był zmuszony to zaakceptować, choć było to dla niego trudne, gdyż bardzo się o niego troszczył. Piesek potrafił doskonale przystosować się do otoczenia i odpowiednio zachować się w nieznanych, nowych warunkach. Dlatego „pracując” z zawiadowcą na stacji, szybko nabiera służbowych manier i wie jak się zachować i czego się od niego oczekuje (przenosi narzędzia pomiędzy pracującymi przy szynach robotnikami). Uczestniczy w odprawianiu pociągu i towarzyszy nieustannie swemu panu. Nawet jednak dla niego nie jest w stanie zrezygnować ze swej największej pasji czyli z podróżowania. Kundelek bardzo przywiązuje się do swego pana, a największym wyrazem i dowodem istnienia tej silnej więzi jest fakt, że wraca do niego z Sycylii, przepłacając to zdrowiem, a na końcu w akcie bohaterstwa ratuje przed śmiercią córeczkę zawiadowcy, która niechybnie zginęłaby pod kołami rozpędzonego pociągu. Sam przy tym płaci najwyższą cenę, czyli składa w ofierze swe życie. Wygląd psa Lampo Lampo był pociesznym, małym kundelkiem, podobnym z wyglądu do owczarka i szpica. Miał wesołe, szelmowskie spojrzenie. Jedno ucho sterczało mu ostro do góry, a drugie opadało w dół. Jego wesoła mordka nadawała mu nieco zawadiacki wygląd. Na wiecznie uśmiechniętej, wesołej mordce najbardziej wyróżniały się przenikliwe oczy, które obdzielały innych inteligentnym, wnikliwym i rozumnym spojrzeniem. Lampo, przysłuchując się toczącej się wokół dyskusji, sprawiał wrażenie, że wszystko dokładnie rozumie – dlatego inni darzyli go taką sympatią i chętnie przebywali w jego towarzystwie. Cechą szczególną Lampa była długowłosa, gęsta sierść, a na niej jasna pręga na grzbiecie. Stąd pracownicy stacji nadali mu imię Lampo, które po włosku oznacza błyskawicę. Rozwiń więcej
Zabezpieczenie samochodu, który uległ wypadkowi; Wyciąganie ofiary wypadku z samochodu; Ochrona ofiary wypadku przed wychłodzeniem; Prawie połowa potrąceń pieszych ma miejsce na pasach. Brak ostrożności i odblasków pogarszają te statystyki; Do udzielenia pierwszej pomocy obligują cię przepisy prawa. I świadomość, że możesz
Miley Cyrus to wielka miłośniczka zwierząt. Gwiazda nie wyobraża sobie życia bez swoich czworonożnych przyjaciół. Jednak nie zawsze było tak kolorowo jak to jest przedstawiane u artystki na Instagramie. Miley przy okazji opowieści o swoich futrzanych przyjaciołach, zdradziła, że mało brakowało a jeden z nich zginąłby na planie programu The Voice! Co się stało? Przeczytajcie na Każdy właściciel czworonoga wie, że decydując się na opiekę nad nim, trzeba mieć cały czas oczy dookoła głowy. Psy podobnie jak dzieci są bardzo ciekawe świata i uwielbiają poznawać nowe rzeczy. Często są to bardzo niebezpieczne dla nich rzeczy. Przekonała się o tym Miley Cyrus, która podczas czwartkowego wywiadu zdradziła, że jej pies uległ wypadkowi podczas pierwszego dnia na planie programu telewizyjnego The Voice! Miley Cyrus podczas wywiadu zdradziła najbardziej zawstydzające rzeczy, jakie zrobiły jej psy. I choć można polemizować, czy to bardziej zawstydzające dla psa czy raczej dla Miley, która nie dopilnowała pupila, tym bardziej, że Little Dog (tak wabi się pies) był wówczas szczeniakiem… PIES MILEY CYRUS PORAŻONY PRĄDEM! GWIAZDA ZDRADZIŁA SZCZEGÓŁY Otóż jeden z jej ukochanych psiaków będąc razem z nią na planie programu The Voice postanowił… zobaczyć jak smakują kable od telewizorów! A że przegryzanie kabli w większości przypadków kończy się dramatycznie, również i psiak doświadczył nieprzyjemnych chwil. Miley i reszta ekipy nagrywali program, a Little Dog przegryzał sobie spokojnie kable! Wiesz, na planie są wszędzie kable. Wszyscy ludzie śpiewają, wszyscy są skupieni, myślą o tym, kto wygra program. A mój pies podchodzi i gryzie przewody od telewizorów, na które wszyscy patrzą. I nagle zauważyliśmy, że ma drgawki i zostaje porażony prądem. – mówiła Miley. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Miley dokładnie nie zdradziła, kiedy to wszystko miało miejsce. Prawdopodobnie jednak w 2016 lub 2017 roku, kiedy to Cyrus była trenerką wokalną w programie. Little Dog na szczęście szybko doszedł do siebie. To było smutne, ale wszystko dobrze się skończyło, a mój pies doskonale się rozwija i ma się dobrze. – zdradziła. Po tych wydarzeniach, Miley chyba już ma nauczkę, że szczeniaków bez opieki zostawiać nie wolno!😉
Poszukiwany jest pies FADO który uległ wypadkowi! Ostatnio widziany był w okolicach 👉 Sulejowa, 👈, czyli bardzo blisko nas! Ma na ogonie krwawą ranę. Ludziska przeczytajcie załączony post i udostępniajcie! Miejcie oczy i uszy otwarte. Opiekunowie poszukują go desperacko i q..ko tęsknią! Pomóżmy!
Witam, mój pies miał dzisiaj wypadek. Udałem się z nim do weterynarza, który stwierdził brak złamań. Nie wykluczył przy tym obrażeń wewnętrznych. Psiak leży w pokoju i co chwili skomli z bólu, dostał zastrzyk przeciwbólowy i tabletkę, której nie chciał przyjąć. Zdjęcie rentgenowskie nie wykazało żadnych złamań, ale tak jak wspominałem - urazy wewnętrzne nie zostały wykluczone. Moje pytanie brzmi, jak poważne i przez ile pies będzie męczył się z tym bólem. Dodam, że co chwilę próbuję wstawać, ale kończy się to bezsensownym siłowaniem i nasileniem bólu. Piesek cierpi, nalezy poddac go szczegółowym oględzinom, wykonać badanie usg, badanie krwi.
Kot #KACPEREK od 7 września mieszka w Gabinecie Weterynaryjnym w Pilźnie. Dlaczego? Bo uległ wypadkowi i właściciel wykrzyczał, że go nie chce :( I
Ktoś brutalnie okalecza zwierzęta z okolic Białobrzegów w woj. mazowieckim. Sadyści obcinają psom palce. Wiesz, kto mógł dopuścić się takiego czynu? Poinformuj policję. Obcinają psom palce W ostatnim czasie na terenie gminy Stara Błotnica i Jedlińsk doszło do szokujących zdarzeń. Sprawca lub sprawcy w okrutny sposób okaleczają zwierzęta. Przy użyciu ostrego narzędzia, prawdopodobnie sekatora ogrodniczego, obcinają psom palce łapek. Sprawa ciągnie się przynajmniej od marca, jednak wciąż nie wiadomo, kto i dlaczego krzywdzi zwierzęta. Jednym ze skrzywdzonych psów zaopiekowała się Fundacja dla Szczeniąt Judyta, a wpis, który opublikowała w mediach społecznościowych po oględzinach zwierzaka, łamie serce: Wszystko wskazuje na to, że nasz nowy podopieczny Tomcio został celowo okaleczony! Zdjęcie RTG nie pozostawia złudzeń. Prawdopodobnie KTOŚ OBCIĄŁ MU PALCE! Nie potrafimy wyobrazić sobie horroru, jaki przeżył ten pies! Łudziliśmy się, że uległ wypadkowi, ale to raczej niemożliwe. Palce łapek odcięte są na różnej wysokości, jakby ktoś robił to metodycznie – jeden po drugim. Na szczęście Tomcio, bo takie psiak dostał imię, po rekonwalescencji znalazł prawdziwy i czuły dom. Tak bardzo się cieszymy! Po wszystkim, co przeszedł, w końcu bezpieczny, kochany, otoczony szacunkiem i opieką! – 18 października Fundacja na swoim profilu na Facebooku podzieliła się wspaniałymi wieściami z obserwatorami. Policja prosi o pomoc Policja podkreśla, że bestialstwo, z jakim zostały potraktowane zwierzaki, nie powinno zostać bez odzewu, dlatego w tej sprawie w Komendzie Powiatowej Policji w Białobrzegach prowadzone jest postępowanie w kierunku art. 35 ust. 1a Ustawy o ochronie zwierząt. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 wyłączenia zakazu zabijania zwierząt, zakaz znęcania się nad zwierzętami ust. 1, art. 33 zasady uśmiercania zwierząt lub art. 34 uśmiercanie zwierząt w ubojni ust. 1–4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem. Sprawca wciąż pozostaje bezkarny, dlatego jeśli masz jakąkolwiek wiedzę na temat tych zdarzeń, skontaktuj się z Komendą Powiatową Policji w Białobrzegach pod numerem telefonu 47 702 22 00 lub mailem na adres [email protected] MAMY DLA CIEBIE PREZENT! Zapisz się do newslettera i już teraz odbierz za darmo e-book „50 ras w sam raz do kochania” Podziel się tym artykułem:Alicja KowalskaWielbicielka zwierzaków wszelkiej maści i rodzaju, dlatego moja praca to moja pasja :) Opiekunka dwóch niesfornych kocic Lilo i Youki oraz suczki o imieniu Negra.
Za wypadek przy pracy uważa się również nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w okresie ubezpieczenia wypadkowego z danego tytułu podczas współpracy przy wykonywaniu pracy na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące
Zbiórka zakończona Rozpoczęcie: 10 Kwietnia 2022 Zakończenie: 17 Maja 2022 Godzina: 10:02 Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty. Razem wielką mamy moc! Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie. ODROCZONY WYROK! POMÓŻ URATOWAĆ PSIE ŻYCIE! Pies nie chodzi. Lekarz weterynarii, któremu przekazano psa szukał dla zwierzaka pomocy. Nie uśpił go, nie skreślił, postanowił o niego zawalczyć! Nie, nie podjął się jego leczenia. Wiedział, że internista nie może tego zrobić, ale nie poddał dla psiaka pomocy. Dzwonił, prosił — bezskutecznie. Organizacje nastawione na pomoc psiakom w typie rasy musiały odmówić. W końcu polecono mu naszą Fundację. Krótka rozmowa, napięcie w głosie, ledwo wyczuwalna nadzieja. W głowie Judyty zawrzało. 15 sparaliżowanych psów na pokładzie. Nie powinna. Ale czy jeden więcej zrobi różnicę? Pies ma tylko 8 lat. Nie miał urazu. Nie uległ wypadkowi. Chodzić przestał stosunkowo niedawno. MOŻE JEST NADZIEJA? Doktor wsiada w samochód i wiezie pacjenta prosto na badanie MRI. Już pół godziny później dostaje informację, że psiak rokuje! Że jest szansa na powrót do sprawności! ABY TAK SIĘ STAŁO, POTRZEBNA JEST NATYCHMIASTOWA OPERACJA! MOŻE JESZCZE NIE JEST ZA PÓŹNO! MOŻE UDA SIĘ POSTAWIĆ GO NA ŁAPY?! Jeśli nie — cóż. Będzie 16-tym niepełnosprytkiem poruszającym się na wózku. NIKT NIE DA GWARANCJI, ALE NADZIEJA JEST! BŁAGAMY WAS O POMOC! ZAWALCZMY RAZEM! NIE SKREŚLAJMY GO!
. ywxzqk109z.pages.dev/606ywxzqk109z.pages.dev/258ywxzqk109z.pages.dev/832ywxzqk109z.pages.dev/812ywxzqk109z.pages.dev/105ywxzqk109z.pages.dev/415ywxzqk109z.pages.dev/730ywxzqk109z.pages.dev/50ywxzqk109z.pages.dev/917ywxzqk109z.pages.dev/166ywxzqk109z.pages.dev/151ywxzqk109z.pages.dev/620ywxzqk109z.pages.dev/42ywxzqk109z.pages.dev/307ywxzqk109z.pages.dev/603
dlaczego pies uległ wypadkowi